poniedziałek, 30 grudnia 2013

ciasto marchewkowe (z serkiem). PIERWSZE URODZINY BLOGA!


30 grudnia 2012r. opublikowałam na blogu pierwszy przepis. To już rok! Jak on szybko minął! Dzięki blogowi poznałam wiele nowych smaków, przygotowałam wiele potraw, o których wcześniej nawet nie słyszałam i wiele technik ich przygotowywania. Podjęłam współpracę z paroma firmami, poznałam ciekawych ludzi z podobnymi pasjami...Same plusy! :) Prowadzenie bloga daje mi wiele radości. Lubię rozwijać swoje pasje, lubię wypróbowywać nowe przepisy, którymi mnie inspirujecie! Gdy dostanę komentarz, że potrawa wg. mojego przepisu wyszła i bardzo smakowała cieszę się razem z Wami, a gdy coś nie wyjdzie, cóż, smucę się i staram się udoskonalić przepis. Przez ten rok opublikowałam 102 przepisy (łącznie z dzisiejszym), w większości słodkie przepisy :) Blog został odwiedzony 82 711 razy, zostawiliście na nim 994 komentarze, blog jest również obserwowany na bloggerze przez równe 100 osób. Dziękuję Wam wszystkim, bez Was - czytelników nie byłoby tego bloga. To głównie Wy dajecie mi motywacje do jego prowadzenia. Nie będę się już dłużej rozpisywać, dzięęęęękuję raz jeszcze i przechodzę do przepisu :) Mam nadzieję, że za rok napiszę podobny post! :)


CIASTO MARCHEWKOWE Z SERKOWĄ POLEWĄ
lekko zmodyfikowany przepis M. Steward // tortownica o śr. 18cm

~130g (szklanka) mąki pszennej
~60ml (1/4 szklanki) oleju (u mnie z orzechów laskowych - polecam użyć jakiegoś 'smakowego', gdyż nadaje ciekawy aromat ciastu)
~2 jajka
~200g cukru
~2 łyżki syropu cynamonowego (można zastąpić łyżką miodu)
~łyżeczka cynamonu
~1/2 łyżeczki kardamonu
~szczypta soli
~łyżeczka proszku do pieczenia
~60g jogurtu greckiego (lub innego gęstego)
~szklanka startej marchewki

Mąkę wymieszać z cynamonem, kardamonem, cukrem, solą i proszkiem do pieczenia. W oddzielnej misce wymieszać jajka z olejem, syropem cynamonowym (lub miodem) i jogurtem, po czym tę mieszankę dodać do mieszanki mąki. Wymieszać, a następnie dodać startą marchew i ponownie wymieszać. Tortownicę o średnicy 18cm wyłożyć papierem do pieczenia i przełożyć do niej ciasto. Włożyć je piekarnika uprzednio rozgrzanego do 180*C i piec 40-45min, do tzw. suchego patyczka. 


~200-250g serka kremowego (np. Philadelphia)
~180g cukru (lub więcej/mniej do smaku)

Ser utrzeć z cukrem aż powstanie puszysta masa. Ostudzone ciasto przekroić na pół, posmarować połową masy serowej, przykryć drugą połową ciasta i posmarować pozostałą masą serową. Udekorować wedle uznania (opcjonalnie. Ja użyłam pozostałej marchewki (bo starłam jej trochę za dużo :)), ale można użyć orzechów, bakalii itp.) Smacznego! :)




Przepis dodaję do akcji:
Akcja tęcza smaków 3: kolor pomarańczowy

sobota, 28 grudnia 2013

krokiety na Wigilię (w zdrowszej wersji)


Kolejny, po lekkim keksie, uzdrowiony świąteczny przepis. W te święta już go raczej nikt nie wykorzysta, ale może za rok...? Poza tym, to równie dobry pomysł na obiad :) Zrobiłam je na rodzinną Wigilię i nikt nie marudził, wszystkim smakowały (a szczególnie mojemu tacie!). Naleśniki są zrobione z mąki razowej, a panierka jest z dodatkiem otrębów. Krokiety są tradycyjnie smażone, ale jeśli chcecie odchudzić/uzdrowić je na 100% możecie je upiec - zawsze to mniej tłuszczu.


KROKIETY Z PIECZARKAMI I KAPUSTĄ
przepis autorski // 8-9 krokietów

~130g mąki pszennej razowej
~2 jajka
~szklanka mleka
~3/4 szklanki wody (najlepiej gazowanej)
~1/2 łyżeczki soli
~1/4 łyżeczki pieprzu
   odrobina oleju do smażenia

Mąkę wymieszać z jajkami, mlekiem i przyprawami, następnie powoli, ciągle mieszając dolewać wodę. Odstawić na ok. 30 minut. Na patelni rozgrzać odrobinę oleju (ja smażę na specjalnej teflonowej patelni do naleśników i lekko smaruję ją olejem na początku, potem już raczej nie, chyba, że ciasto się przykleja) i smażyć naleśniki.

~150g kapusty kiszonej (wcześniej ugotowanej i odsączonej)
~350g pieczarek
~2-3 duże suszone grzyby (wcześniej ugotowane)
~sól i pieprz do smaku

Pieczarki pokroić i  poddusić na patelni, wymieszać z kapustą i pokrojonymi grzybami po czym zmiksować w malakserze, doprawić do smaku. Naleśniki faszerować masą i zawijać ----> klik (źródło grafiki: http://dariaanna.blogspot.com)

~2 jajka
~1-2 łyżki mleka
~40g bułki tartej
~10g otrębów (u mnie pszenne)
~sól, pieprz
   olej do smażenia (u mnie rzepakowy)

Jajka roztrzepać z mlekiem i przyprawami. Bułkę tartą wymieszać z otrębami. Zawinięte naleśniki moczyć w mieszance jajecznej, a następnie obtaczać w panierce. Smażyć na rozgrzanym oleju (można potem odsączyć z nadmiaru tłuszczu). Smacznego! :)


Wartość odżywcza jednego krokieta:
Wartość odżywcza tradycyjnego krokieta to ok. 308 kcal (żródło: ilewazy.pl)


Przepis dodaję do akcji:

czwartek, 26 grudnia 2013

piernik staropolski (dojrzewający) - etap II, III i IV


Piernik przerósł moje najśmielsze oczekiwania! Był prze-prze-przepyszny! Ktokolwiek go spróbował bardzo go chwalił :) Bardzo aromatyczny, krucho-miękki, z domowymi powidłami (które pasują do niego jak ulał) i polewą czekoladową. Myślę, że na stałe zagości na liście Bożo-Narodzeniowych wypieków :)
P.S. To 100 przepis na blogu!!! :) :) :)



PIERNIK STAROPOLSKI ETAP II, III i IV
blacha 20x25cm

~dojrzałe ciasto na piernik staropolski
~ok. 400g powideł śliwkowych (kwaskowatych), użyłam domowych
~150g gorzkiej czekolady (+opcjonalnie kilka łyżek mleka/śmietanki/masła)
   ew. jeszcze jakaś dodatkowe składniki na dekoracje - bakalie, cukrowe gwiazdki, lukier itp. :)

Ok. 5-6 dni przed Wigilią (najlepiej 18-19 grudnia)
Ciasto dzielimy na 2-3 równe części i wałkujemy na papierze do pieczenia na rozmiar blachy, w której będziemy piec (u mnie 20x25cm). Papier wraz z ciastem przenosimy na blachę, wkładamy do piernika nagrzanego do 180*C i pieczemy 15-20 minut. Postępujemy tak samo z pozostałymi dwiema częściami ciasta. Upieczone i ostudzone blaty owijamy folią (każdy oddzielnie) i układamy na sobie, po czym dodatkowo przykrywamy ściereczką i pozostawiamy na 3 dni.

Ok. 2-3 dni przed Wigilią (najlepiej 21-22 grudnia)
Pierwszy blat kładziemy na dość sporym kawałku folii aluminiowej i smarujemy połową powideł, na nim układamy drugi blat i smarujemy drugą połową powideł, przykrywamy trzecim blatem, owijamy folią. Na blatach kładziemy drewnianą deskę (taką np. do krojenia chleba) na niej kładziemy płasko dwa kg opakowania mąki i pozostawiamy obciążony piernik na 1-2 dni.

Dzień przed Wigilią (23 grudnia)
Czekoladę (i opcjonalnie mleko/śmietankę/masło) rozpuszczamy w kąpieli wodnej i dekorujemy nią piernik. Można również dodatkowo udekorować go innymi dodatkami, będzie jeszcze piękniejszy :) Ja wybrałam jedynie srebrne glicerynowe kuleczki i odrobinę lukru królewskiego. Piernik przechowujemy zawinięty w folię lub w pojemniku na ciasto (szczelnie zamkniętym). Smacznego! :)


Przepis dodaję do akcji:
    


wtorek, 17 grudnia 2013

keks biszkoptowy (keks w wersji lekkiej - bez tłuszczu i cukru)


Na święta zawsze jest tradycyjnie. Ale nie znaczy to, że lekkostrawnie, bo wręcz przeciwnie. Niektóre potrawy niemile zalegają na żołądku (lub sumieniu :))...Jako jedno ze świątecznych ciast proponuję lekki keks - biszkoptowy. Nie ma w nim tłuszczu, a zamiast cukru użyłam fruktozy. Jest baaardzo bardzo smaczny! Zniknął tego samego dnia, którego został upieczony... :) Ma chrupiącą skórkę i delikatny, wręcz "piankowy" środek :) I...bakalie! ♥
P.S. Jak podobają się Wam zmiany wyglądu bloga? :)



LEKKI KEKS BISZKOPTOWY
przepis autorski // keksówka o dł. 20cm

~5 jajek
~100g mąki pszennej
~1/3 szklanki mąki ziemniaczanej
~80g fruktozy (lub 160g cukru)
~łyżeczka naturalnego ekstraktu z wanilii
~1/2 łyżeczki proszku do pieczenia
~skórka starta z 1/3 cytryny
~150-200g dowolnych bakalii; orzechów, suszonych owoców, skórek itp.

Bakalie pokroić w drobną kostkę i wymieszać z łyżką mąki. Piekarnik rozgrzewamy do 180*C. Białka oddzielić od żółtek i ubić na sztywną pianę (ze szczyptą soli), następnie powoli, ciągle ubijając dodawać fruktozę (lub cukier). Gdy dodamy już fruktozę (cukier) dodajemy żółtka i przesiewamy mąki z proszkiem do pieczenia i delikatnie mieszamy. Na koniec dodajemy skórkę z cytryny, bakalie i ekstrakt z wanilii, delikatnie mieszamy i przekładamy do keksówki o dł. 20cm wyłożonej papierem do pieczenia (ja piekłam w silikonowej). Wkładamy ciasto do piekarnika i pieczemy ok. 35-40 minut, następnie wyłączamy piernik i zostawiamy w nim ciasto na ok. 15 minut. Potem delikatnie uchylamy drzwiczki i pozostawiamy ciasto do ostudzenia. Wyjmujemy je z formy i kroimy dopiero po całkowitym przestygnięciu! Można przed podaniem posypać cukrem pudrem. Smacznego :)




Wartość odżywcza porcji (1/10 ciasta):


Przepis dodaję do akcji:
     

niedziela, 15 grudnia 2013

pierniczki last minute, bez leżakowania


Jeśli w natłoku spraw i obowiązków zapomnieliście o pierniczkach...a świąteczny stół bez tych małych pyszności to już nie to samo, prawda? ;) Więc, jeśli zapomnieliście o nich - wiadomo, nie ma czasu, żeby robić pierniki, które leżakują. No chyba, że macie zęby z kamienia ;) 
Polecam Wam te pierniczki. Aromatyczne i co najważniejsze - szybkie. Po upieczeniu nie twardnieją, cały czas są miękkie. A to za sprawą...drożdży :) Nie są absolutnie wyczuwalne w ciasteczkach, więc spokojnie :) 


MIĘKKIE PIERNICZKI, BEZ LEŻAKOWANIA 
źródło przepisu: klik // 40-50 pierniczków, w zależności od użytych foremek

~2 szklanki mąki pszennej
~2 jajka (jedno do ciasta, drugie do posmarowania pierniczków)
~1/3 szklanki cukru trzcinowego
~3 lekko czubate łyżki miodu (użyłam klonowego od Anielskich Przysmaków)
~2-3 łyżeczki domowej przyprawy do piernika / opakowanie (20g) kupnej
~3/4 łyżeczki sody oczyszczonej
~25g świeżych drożdży / opakowanie (7g) suchych
~4 łyżki miękkiego masła

Mąkę wymieszać z cukrem, przyprawą do piernika i sodą. Miód i masło podgrzać do rozpuszczenia, następnie do tej mieszanki dodać drożdże, jajko i wymieszać. Do wcześniej przygotowanej mieszanki mąki dodać płynne składniki i wyrobić gładkie ciasto. Rozwałkować cienko i wycinać ciasteczka. Układać na blasze, posmarować roztrzepanym drugim jajkiem i piec 10-15 minut w 190*C. Przechowywać w metalowej puszce. Smacznego! :)




Przepis dodaję do akcji:

piątek, 13 grudnia 2013

o zakwasie słów kilka(dziesiąt) i przepis


Postanowiłam poświęcić zakwasowi oddzielny post. Przepis na niego dodawałam dawno temu w TYM POŚCIE. Teraz jednak oprócz przepisu chciałabym napisać o zakwasie i jego pielęgnacji coś więcej. Po pierwsze nie jestem jakimś ekspertem w tych sprawach, ale mimo jedynie 16 lat na karku upiekłam już kilka chlebów na własnoręcznie wyhodowanym zakwasie i z jego obserwacji co nie co wiem ;) Mam nadzieję, że tym postem uda mi się namówić Was do wyhodowania własnego zakwasu i regularnego pieczenia chleba na zakwasie. To wcale nie jest trudne, wierzcie mi! Okej, przejdźmy do sedna sprawy ;)

Czysto teoretycznie : zakwas to mieszanka kultur bakterii, której zadaniem jest przeprowadzanie fermentacji odpowiedniej dla danego procesu technologicznego - zakwas jest nie tylko na chleb, ale mamy również zakwas mleczarski (np. do jogurtów, kefirów), zakwas maślarski (ukwasza śmietankę), zakwas gorzelniczy (wykorzystywany przy produkcji drożdży stosowanych w fermentacji alkoholowej) no i nasz zakwas piekarski.



Co będzie potrzebne?
Mąka, woda i trochę cierpliwości. Oraz dobra pamięć ;) Bo każdego dnia musisz nakarmić swój zakwas! ;)

Z jakiej mąki?
Zakwas można zrobić z mąki pszennej lub razowej. Ten z mąk razowych jest bardziej kwaśny, niż z mąki pszennej, więc bardziej nada się do pieczenia chleba, nadając mu charakterystczny smak. Zakwas pszenny będzie dobry do bułeczek czy ciast.
Łatwiejsza do zakwaszania jest mąka razowa.
Zakwas robiłam dwa razy - z mąk żytnich. Pierwszy z mąki żytniej typu 720, a drugi z mąki żytniej typu 2000. Zakwas razowy najlepiej jest robić z mąki jak najwyższego typu (najwyższy typ to 2000).

Przechowywanie zakwasu
Zakwas powinien być umieszczony we wcześniej wyparzonym, suchym już, wysokim słoiku. Powinien stać w ciepłym i wolnym od przeciągów miejscu. Wieko słoika przykrywamy gazą i dodatkowo zakładamy na nią gumkę recepturkę.

Dlaczego chleb na zakwasie rośnie, skoro nie ma w nim drożdży?
No właśnie - mamy tylko : zakwas, mąkę, ciepłą wodą, sól i ew. dodatki typu ziarna/nasiona itp.
Podczas zakwaszania mąki wytwarzają się tzw. dzikie drożdże, dzięki którym chleb (czy inny wyrób z użyciem zakwasu) rośnie.

Dlaczego chleb wyrasta tak długo?
Pierwszy chleb na zakwasie może wyrastać nawet 5 godzin. Zakwas jest jeszcze młody i nie ma w nim dużej ilości wcześniej wspomnianych dzikich drożdży. Przy każdym pieczeniu chleba odkładaj ok. 65g zakwasu do wyparzonego słoiczka, zakręć go dokładnie i przechowuj taki zakwas w lodówce. Z każdym kolejnym przygotowywaniem zakwasu będzie w nim więcej dzikich drożdży, a co za tym idzie, chleb będzie rósł szybciej. Jeśli nie pieczesz chleba często (chociaż po zrobieniu tego pierwszego już nie zechce Ci się sklepowego chleba! :)) wyjmij słoiczek z odłożonym zakwasem po tygodniu z lodówki, tak aby nabrał temp. pokojowej i wstaw go z powrotem do lodówki.

On...śmierdzi!
Nie, nie popsuł się. Zakwas musi śmierdzieć! Przecież to notabene zepsuta mąka ;) Jego brzydki zapach to norma i dopóki nie pojawi się na zakwasie pleśń, jest on całkowicie zdatny ;)

A teraz przepis ;)


ZAKWAS ŻYTNI
~mąka żytnia typ 2000
~ciepła woda

Dzień pierwszy:
Do słoika wsyp 100g mąki, dolej 100g ciepłej wody i wymieszaj. Przykryj słoik gazą lub ściereczką i zabezpiecz gumką recepturką, aby nie wysychał.

Dzień drugi, trzeci, czwarty:
Dodaj 50g mąki i 50g ciepłej wody, wymieszaj.

Dzień piąty:
Masz już około 500g zakwasu żytniego. 65g odłóż do wyparzonego słoiczka, dokładnie zakręć i wstaw do lodówki. To będzie Twój back-up do następnego zakwasu. Z reszty zakwasu upiecz chleb!
Przykładowe przepisy: tradycyjny chleb żytni na zakwasie, chleb żytni na zakwasie z żurawiną.

Jak zrobić kolejny zakwas?
Odłożyłeś 65g zakwasu i teraz chcesz upiec chleb ponownie. Musisz też ponownie wyhodować zakwas. W tym celu do słoika w którym poprzednio hodowałeś zakwas włóż zakwas odłożony z poprzedniego, dodać do niego 50g mąki* i 50g ciepłej wody, wymieszaj. Przez następne trzy również dodawaj po 50g mąki i 50g wody. Otrzymasz ok. 500g zakwasu, odłóż 65g do wyparzonego słoiczka i włóż do lodówki. Z reszty zakwasu upiecz chleb. I tak w kółko! ;)
*nie można zmienić typu mąki! Jeśli zrobiłeś zakwas z mąki żytniej T2000 do zakwasu możesz używać tylko takiej!

Mam nadzieję, że tym postem zachęciłam Was do rozpoczęcia przygody z chlebem na zakwasie :)

poniedziałek, 9 grudnia 2013

WEGAŃSKIE kotlety brokułowe na bazie tofu


Kolejny weg(etari)ański obiad :) "Kotlet" większości z pewnością kojarzy się z tradycyjnym polskim schabowym...A więc, Moi Drodzy, czas najwyższy to zmienić i, nawet jeśli nie jesteście na diecie bezmięsnej, wypróbować TE kotlety. Mój tato nawet nabrał się, że jest w nich mięso, ale ciii! :))


KOTLETY BROKUŁOWE Z TOFU (WEGAŃSKIE)
bazowałam na tym przepisie // 7 kotletów

~kostka (180g) tofu - u mnie naturalne
~250g brokuła
~1/2 szklanki płatków owsianych
~łyżka ciemnego sosu sojowego
~sól, pieprz i inne ulubione przyprawy
  bułka tarta do panierowania kotletów i olej do smażenia*

Brokuła gotujemy do miękkości. 1/4 płatków owsianych gotujemy oddzielnie w 1/2-3/4 szklanki wody. W misce widelcem rozgniatamy tofu, dodajemy brokuła, płatki owsiane (gotowane i suche), przyprawy i sos sojowy, mieszamy dokładnie i odstawiamy na ok. 15 minut. Z masy formujemy kotlety, obtaczamy je w bułce tartej i smażymy na oleju. Podajemy z ryżem/kaszą, u mnie razowy kuskus. Smacznego! :)

*ja swoje kotlety, żeby było zdrowiej, upiekłam ;) Piekłam je ok. 30 minut w 180*C.


Przepis dodaję do akcji:
     


Wartość odżywcza jednego kotleta (pieczonego):

niedziela, 8 grudnia 2013

100% razowa szarlotka


Gdy przychodzą zimniejsze wypijam litry kakao. Przedawkowuje cynamon. Zjadam jabłka kilogramami. I piekę szarlotkę.
Tylko i wyłącznie z mąki razowej, bez cukru - z fruktozą. Zdrowsza od oryginalnej wersji, co nie znaczy oczywiście, że mniej smaczna! Mąka razowa nadaje jej ciekawego charakteru. Ciasto jest słodkie, do nadzienia (jabłek) nie dodawałam już cukru, gdyż chciałam, żeby tworzyło kontrast z tym właśnie słodkim ciastem. Jeśli chcecie dalej utrzymać tę szarlotkę w zdrowszym klimacie, ale dosłodzić nadzienie dodajcie np. rodzynek lub miodu :)



RAZOWA SZARLOTKA
przepis autorski // blacha 20x25cm

~350g mąki pszennej razowej (T2000)
~150g masła
~jajko
~1/2 łyżeczki proszku do pieczenia
~100g fruktozy (jeśli z cukrem - 200g)

Na stolnicę przesiać mąkę z proszkiem, zrobić wgłębienie, wbić jajko, dodać posiekane w kostkę masło i fruktozę. Siekać do połączenia składników, następnie wyrobić ciasto ręcznie i podzielić je na 2/3 i 1/3. 2/3 ciasta rozwałkować i włożyć nim dno formy o wymiarach 20x25cm, nakłuć widelcem i piec ok. 20 minut w 190*C.

~1300g jabłek, najlepiej szarej renety
~1-2 łyżki cynamonu
~jeśli chcecie słodsze nadzienie dodajcie ok. 1/2 szkl. rodzynek lub 3 łyżki miodu

Jabłka obrać, pokroić i poddusić w garnku, żeby puściły sok. Wyłożyć na upieczony spód. Na jabłka zetrzeć pozostałą 1/3 część ciasta i piec w 190* do zarumienienia wierzchu. Smacznego! :)



Przepis dodaję do akcji:

piątek, 29 listopada 2013

makaron z hummusem, brokułami, pieczarkami i tahini - WEGE OBIAD


Na początku września podjęłam decyzję, aby całkowicie przejść na wegetarianizm. Wcześniej jadłam jedynie białe mięso i to rzadko. Jako wegetarianka czuję się lepiej, poznaję nowe smaki, przygotowuje ciekawe potrawy (bycie wege to nie tylko i wyłącznie jedzenie sałatek!)...i wbrew pozorom - żyję. :) Nie będę się tu rozpisywać o wegetarianizmie, jeśli ktoś jest zainteresowany polecam poszperać w internecie (polecam też akcję "Zostań wege na 30 dni"). Na blogu już raczej nie będą pojawiać się mięsne przepisy, a będę starać się Was zainspirować wegetariańskimi, a często też wegańskimi daniami obiadowymi :) Zaczynamy! Na pierwszy ogień - makaron. Jest tak uniwersalny, że można dobrać do niego dodatki jakie tylko dusza zapragnie :) W tej wersji wykorzystałam niedawno opublikowany na blogu hummus, tahini (która jest notabene również składnikiem hummusu :)) oraz warzywa. Pysznie i zdrowo! :)
P.S. Wybaczcie mi te zdjęcia...Ale obiad o godzinie 17.00 skutkuje brakiem już światła dziennego...


MAKARON Z HUMMUSEM, TAHINI I WARZYWAMI (WEGAŃSKIE)
przepis autorski // 1, ew. 2 porcje

~80g pełnoziarnistego makaronu (u mnie tagliatelle)
~2-3 łyżki (60g) hummusu
~garść pieczarek
~1/2 opakowania mrożonego brokuła (ok. 250g)
~3-4 łyżeczki tahini
~ulubione przyprawy

Makaron i brokuła ugotować zgodnie z przepisem na opakowaniu. Pieczarki pokroić w plasterki i poddusić na patelni na niewielkiej ilości oleju z dodatkiem soli. Ugotowany makaron wymieszać z hummusem i pieczarkami, doprawić do smaku. Na wierzchu ułożyć brokuła i polać tahini. Smacznego! :)



Przepis dodaję do akcji: