czwartek, 30 kwietnia 2015

buraczane kotlety z fasoli (wegańskie i bezglutenowe)


W ankiecie którą jakiś czas przeprowadzałam na blogu dużo osób wyraziło ochotę na większą liczbę przepisów obiadowych. Dzisiaj proponuję Wam kolety z białej fasoli w buraczanej wersji. Uwielbiam wszystkie wege kotlety z warzyw! Są nie zastąpione, bo można je zrobić z 80% warzyw, zawsze w innych kombinacjach smakowych itp., więc nie mają prawa się znudzić :) Poza tym są zdrowe i sycące. Można jeść je z w wersji fit z sałatką, lub jeśli wolicie - z kaszą, albo włożyć w bułkę z dodatkiem sałaty i innych warzyw i zjeść w formie wegańskiego burgera (osobiście kocham tę wersję!♥). Ja zazwyczaj piekę kotlety w piekarniku, możecie upiec je tak jak ja lub jeśli wolicie - usmażyć, wybór należy do Was.




WEGAŃSKIE I BEZGLUTENOWE BURACZANE KOTLETY Z FASOLI
przepis autorski // 3 średnie kotlety

~puszka - 220g białej fasoli (lub tyle samo ugotowanej "własnoręcznie")
~80g tartych buraczków BIO Primavika
~2 łyżki mąki gryczanej
~łyżka mąki ziemniaczanej
~2 łyżki posiekanej natki pietruszki
~ulubione przyprawy, u mnie: pieprz cytrynowy i ziołowy, kumin, czosnek mielony
  jeśli będziecie smażyć kotlety - bezglutenowa bułka tarta (lub otręby gryczne/mielone orzechy/sezam...) oraz olej do smażenia

Fasolę odsączamy z zalewy i przepłukujemy na sicie, następnie wraz z buraczkami miksujemy na gładką masę. Dodajemy pozostałe składniki i mieszamy dokładnie. Z masy formujemy kotleciki i układamy je na blasze wyłożonej papierem do pieczenia (lub obtaczamy w panierce i smażymy na oleju z obu stron) i pieczemy ok. 30-40 minut w 180*C. Po ok. 15-20 minutach delikatnie przewracamy na drugą stronę. Podajemy z surówkami/kaszą/sosem/jako burger. Smacznego! :)


poniedziałek, 27 kwietnia 2015

owsiane muffiny z daktylami (bez tłuszczu)


Dawno nie robiłam żadnych muffinek. Ogólnie zawsze dochodzę do wniosku, że bardzo rzadko je piekę...A przecież są takie wdzięczne ;) Niedawno upiekłam właśnie te - wyszły bardzo dobre, miękkie, słodkie, z kawałkami daktyli. Uwielbiam daktyle! ;) Muffiny nie zawierają tłuszczu, jednak nie są suche, są lekko wilgotne :)




MUFFINY OWSIANE Z DAKTYLAMI
przepis autorski // ok. 10 muffinów


~50g płatków owsianych
~80g mąki owsianej BIO FRESANO
~3 jajka
~1/2 szklanki cukru
~50g daktyli suszonych BIO FRESANO
~łyżeczka cynamonu
~łyżeczka bezglutenowego proszku do pieczenia

Płatki zalewamy wrzątkiem ok. 1cm ponad ich powierzchnię i odstawiamy na kilka minut aby wchłonęły wodę. W tym czasie kroimy daktyle. Białka oddzielamy od żółtek, żółtka mieszamy z płatkami, a białka ubijamy na sztywną pianę, następnie delikatnie łączymy z poprzednią masą. Przesiewamy mąkę, proszek, cynamon, dodajemy cukier i daktyle i mieszamy delikatnie, ale dokładnie, tak aby piana z białek nie opadła! Ciasto nakładamy do foremek na muffiny (najlepiej silikonowych) do 3/4 wysokości, wstawiamy do piekarnika i pieczemy ok. 20-30 minut w 180*C (do suchego patyczka). Wyjmujemy z foremek i studzimy na kratce. Smacznego! :)



Mąka owsiana BIO oraz daktyle suszone BIO pochodzą od FRESANO - zapraszam na stronę producenta!

piątek, 24 kwietnia 2015

szarlotka z kaszy jaglanej - bez mąki, bez cukru, bez tłuszczu


Trzy razy bez. Czy to może być w ogóle smaczne? Co to za pytanie...Oczywiście, że tak! I to tak smaczne, że można by jeść kawałek za kawałkiem...I to bez większych wyrzutów sumienia :) Ciasto idealne dla wszystkich - wegan, bezglutenowców, uczulonych na mleko/jajka, dietujących itp. itd. Składniki są łatwo dostępne i tanie, a szarlotka bardzo prosta w wykonaniu, nie da się jej zepsuć :) Zapraszam do pieczenia!
Jeśli nie macie ksylitolu możecie użyć zwykłego cukru, a jesli chcecie mieć dalej szarlotkę bez cukru - miodu lub syropu klonowego/z agawy/ryżowego/daktylowego.






SZARLOTKA Z KASZY JAGLANEJ
lekko zmodyfikowany przepis z bloga Kuchnia wegAnki // tortownica 22-24cm

~270g (1 1/2 szklanki) kaszy jaglanej
~5 łyżek ksylitolu (do kaszy)
~2 szklanki mleka roślinnego (użyłam sojowego)
~szklanka wody
~700-1000g jabłek + 2 łyżki ksylitolu
~cynamon - do smaku
~2 łyżki soku z cytryny

Wodę i mleko wlewamy do garnka i zagotowujemy. Kaszę wsypujemy na sito i płuczemy, następnie wsypujemy do gotującego się mleka i gotujemy ok. 20-25 minut aż kasza wchłonie cały płyn. W międzyczasie obieramy jabłka i ścieramy je tarce o grubych oczkach, mieszamy z sokiem z cytryny, cynamonem i ksylitolem. Gdy kasza się ugotuje dodajemy do niej ksylitol. Przygotowujemy tortownicę - wykładamy ją papierem do pieczenia. Na spód wykładamy połowę kaszę dociskając ręką lub łyżką, kaszą wykładamy też boki. Na warstwę kaszy wykładamy jabłka i przykrywamy resztą kaszy, dociskamy ją łyżką lub ręką, wyrównujemy powierzchnię. Wkładamy ciasto do piekarnika rozgrzanego do 180*C i pieczemy 60 minut. W połowie pieczenia można przykryć wierzch folią aluminiową aby nie zrobił się suchy. Kroimy dopiero po całkowitym ostudzeniu. Przechowujemy szarlotkę w lodówce. Smacznego! :)


poniedziałek, 20 kwietnia 2015

tradycyjny sernik krakowski


Dawno nie piekłam żadnego sernika! Dlatego na tegoroczną Wielkanoc zaszalałam i upiekłam nawet dwa! :) Dzisiaj dodaję przepis na pierwszy z nich. Coś tradycyjnego. Sernik krakowski. Gdy słyszę nazwę tego ciasta od razu widzę sernik z tradycyjną lukrowaną kratką na wierzchu, oraz słuszną ilością rodzynek w masie serowej :) Sernik smakował szczególnie dla mojej Mamy, która ma bardzo wymagające podniebie, jeśli o serniki chodzi! :)






SERNIK KRAKOWSKI
przepis autorski - na podstawie internetu // blacha 20x25cm

~250g mąki pszennej
~125g masła
~2 żółtka
~80g cukru (najlepiej pudru lub drobnego do wypieków)
~2-3 łyżki gęstej śmietany/jogurtu naturalnego jeśli ciasto nie będzie chciało się skleić

Mąkę przesiewamy na stolnicę (jeśli używacie cukru pudru przesiejcie go wraz z mąką), w środku robimy wgłębienie, dodajemy żółtka i masło. Siekamy wszystko nożem, aż powstaną maleńkie okruszki. Następnie sklejamy ciasto rękami - jeśli jest za suche dodajemy śmietanę/jogurt. Staramy się formować ciasto rękami jak najkrócej. Formujemy z ciasta kulę, owijamy ją folią spożywczą i wkładamy do lodówki na ok. 30 minut. Po upływie tego czasu dzielimy ciasto na 2/3 i 1/3. Mniejszą część wkładamy z powrotem do lodówki. Większą część rozwałkowujemy na wymiary blachy i przenosimy do niej ciasto (wcześniej wykładamy blachę papierem do pieczenia lub smarujemy masłem i wysypujemy bułką tartą). Nakłuwamy ciasto widelcem i wstawiamy do piekarnika rozgrzanego do 180*C, pieczemy ok. 20-25 minut, do zezłocenia. W tym czasie przygotowujemy masę serową.


składniki w temperaturze pokojowej!
~1kg sera twarogowego półtłustego, mielonego 2-3krotnie
~szklanka cukru + łyżka cukru z wanilią lub ekstraktu z wanilii
~5 jajek
~2 łyżki budyniu o smaku waniliowym/śmietankowym (proszku) lub mąki ziemniaczanej
~50-100g rodzynków - ilość zależy od preferencji :)

Wszystkie składniki miksujemy krótko, aby zbytnio nie napowietrzyć masy. Pozostałą część ciasta wyjmujemy z lodówki, rozwałkowujemy i kroimy w paski. Masę serową wylewamy na podpieczony spód. Na wierzchu układamy paski z kruchego ciasta tworząc kratkę. Wstawiamy ciasto ponownie do piekarnika i pieczemy 15 minut. Następnie zmniejszamy temperaturę do 160*C i pieczemy jeszcze 60 minut. Wyłączamy piekarnik i pozostawiamy w nim sernik do całkowitego ostudzenia.


~150g cukru pudru
~kilka łyżek soku z cytryny

Cukier puder ucieramy z sokiem z cytryny do powstania lukru. Lukrem pokrywamy wierzch ostudzonego już sernika. Przed podaniem schładzamy sernik w lodówce minimum 4-5h. Smacznego!

sobota, 18 kwietnia 2015

tradycyjne kruche ciasteczka (w wersji wielkanocnej)


Wiem wiem, Święta Wielkiejnocy już dawno za nami, a ja tutaj dalej ze świątecznymi przepisami...Ale tak to jest kiedy nie ma się wystarczająco czasu na bloga. Mam nadzieję, że wybaczycie mi te obsunięcia :) Gdy tylko uporam się ze świątecznymi przepisami (mam ich chyba jeszcze 2-3 do publikacji) od razu przejdę do bardziej "codziennych" przepisów :)


Co do ciasteczek - wpadłam na pomysł, że sprawić rodzinie, którą będę odwiedzać słodki prezent i upiekłam te oto kolorowe i pyszne ciasteczka. Zapakowałam je ładnie w celofan dodając do środka jeszcze kilka czekoladowych jajeczek. Pomysł prosty i od serca, a sprawiał tyle radości!


Jeszcze więcej radości sprawiało dla mnie dekorowanie ciastek! Przez ten czas czułam dosłownie jak dziecko :) Super "zabawa". W świątecznym amoku bardzo mnie to zrelaksowało :) Udało mi się też namówić do tego Tatę i pomalował kilka ciastek :) Ciasteczka są bardzo smaczne - słodkie, maślane i kruche. Poza okresem Wielkanocnym możecie również użyć tego przepisu wykorzystując po prostu inne foremki do wycinania kształtów :)




WIELKANOCNE TRADYCYJNE KRUCHE CIASTECZKA Z KOLOROWYM LUKREM
przepis autorski // ok. 40 ciastek

~260g mąki pszennej (+ew. trochę do podsypania przy wałkowaniu)
~130g masła
~jajko
~żółtko
~80g cukru pudru lub drobnego cukru do wypieków + łyżeczka cukru z wanilią
~1/2 łyżeczki proszku do pieczenia
   jeśli ciasto nie będzie chciało się skleić można dodać trochę śmietany/jogurtu naturalnego

Na stolnicę przesiewamy mąkę i proszek do pieczenia, wsypujemy cukier (jesli używacie pudru można go przesiać wraz z mąką) i robimy wgłębienie w które dodajemy jajko, żółtko i posiekane w kostkę masło. Łączymy składniki za pomocą noża. Jeśli ciasto jest za suche można dodać trochę śmietany lub jogurtu naturalnego. Gdy przesiekamy już składniki nożem (ok. 5-10 minut) szybko sklejamy ciasto rękoma. Nie powinno się go "ugniatać" gdyż straci kruchość. Formujemy z ciasta kulę i okładamy je do lodówki na ok. 30 minut. Po tym czasie dzielimy je połowę. Jedną połowę rozwałkowujemy na ok. 0,5-1cm grubości (można lekko podsypywać mąką jeśli ciasto tego wymaga), a drugą w tym czasie przechowujemy w lodówce. Z rozwałkowanego ciasta wycinamy foremkami różne kształty i układamy ciasteczka na blaszce wyłożonej papierem do pieczenia. Postępujemy tak do wykończenia ciasta. Pieczemy ciastka w 180*C ok. 15-20 minut, w zależności od grubości/kształtu/wielkości - trzeba ich ciągle doglądać. Studzimy i dekorujemy lukrem.


~białko
~150-200g cukru pudru
~barwniki spożywcze w różnych kolorach (ja użyłam barwników w proszku)

Białko ubijamy, gdy zacznie się pienić stopniowo dodajemy cukier puder i ubijamy do momentu uzyskania gęstej masy (ok. 5-10 minut). Dzielimy lukier na kilka części i do każdej dodajemy inny barwnik (dosłownie szczyptę!), dowolnie dekorujemy nasze ciasteczka i pozostawiamy je do wyschnięcia. Smacznego! :)

środa, 15 kwietnia 2015

zbiór przepisów na wielkanoc od bloggerów! bezglutenowe i wegetariańskie

Wczoraj zakończyła się moja akcja "Bezglutenowa Wielkanoc". Dziękuję wszystkim za udział i ponad 100 inspiracji! Wszystkie przepisy wyglądają niezmiernie pysznie i chciałabym ich skosztować! Mam nadzieję, że ten jakże pokaźny zbiór kiedyś (no, na przykład na następną Wielkanoc :)) będzie dla Was pomocny i przydatny. A więc do rzeczy, zobaczmy, jakie przepisy dodali bloggerzy do mojej akcji:


Bezglutenowa Wielkanoc