Pokazywanie postów oznaczonych etykietą marchew. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą marchew. Pokaż wszystkie posty

niedziela, 19 lipca 2015

sałatka ze szparagami i tofu marynowanym w tamari


Mimo, że sezon szparagowy już chyba się zakończył ja jak zwykle jestem do tyłu z przepisami...Jednak muszę się nimi z Wami podzielić bo w końcu będzie tak, że zgubią się w gąszczu innych zdjęć. A np. ta sałatka jest zbyt dobra, abyście nie poznali przepisu :) Uwielbiam sałatki tego typu - szybkie, zdrowe, lekkie i smaczne. A najlepsze jest to, że za każdym razem możemy dodać do niej inne warzywa i nigdy nie będzie nudna :) Tym razem dodałam też i tofu, dzięki któremu sałatka była bardziej sycąca i wartościowa. Ostatnio Polsoja wypuściła kilka nowych rodzajów tofu i będę miała przyjemność je przetestować :) A z Wami podzielę się przepisami. W dzisiejszym przepisie użyłam już pierwszego z nowych tofu - marynowanego w tamari. Jest bardzo smaczne i dzięki temu, że producent już zamarynował je za nas oszczędzamy sporo czasu ;) Dodatkowym plusem jest użycie tamari, który jest bezglutenowy i dzięki temu, tofu mogą jeść też osoby wykluczające gluten z diety.





SAŁATKA ZE SZPARAGAMI I TOFU MARYNOWANYM W TAMARI
przepis autorski // 2-3 porcje

~2-3 spore garście ulubionego miksu sałat
~średnia marchewka
~1/2 świeżego ogórka
~5 rzodkiewek
~1/2 kostki (125g) BIO tofu marynowanego w tamari + olej do smażenia
~10 szparagów
~łyżka oleju lnianego

Szparagi gotujemy, a następnie kroimy na kilka części. Marchewkę "ścieramy" za pomocą obieraczki. Ogórka i rzodkiewki siekamy. Wszystkie warzywa łaczymy. Tofu kroimy w kostkę, lekko posypujemy solą i podsmażamy na oleju z każdej strony. Do sałatki dodajemy olej lniany. Wykładamy sałatkę na talerze i na wierzchu układamy tofu. Smacznego! :)



Przepis dodaję do akcji:
Lekkie i szybkie dania na upalne dni Piknik

wtorek, 7 kwietnia 2015

wegański pasztet z soczewicy


Na Wielkanocnych stołach bardzo często pojawiają się pasztety. Tradycyjnie są to pasztety mięsne...Jednak wegetarianie i weganie nie muszą siedzieć sztywno i wpatrywać się w pusty talerz! Wystarczy przygotować pasztet roślinny - prosty i przepyszny. W tym toku na Wielkanoc przygotowałam dwa rodzaje wegańskich pasztetów - to jeden z nich, na drugi także podam Wam wkrótce przepis. Pasztet wygląda bardzo fajnie ze względu na jego intensywny kolor, na pewno nie umknie nikomu i pojawią się pytania "co to takiego?". Wtedy trzeba zachęcić do spróbowania! Wypróbowałam oba pasztety na "mięsożercach" i nie kręcili nosem, wręcz przeciwnie - bardzo im smakowały :) Pasztet nie tylko nadaje się na Wielkanoc, możecie upiec go każdego dnia i zajadać na kanapkach, jako dodatek do surówki, na obiad z ulubionym sosem itp. :) Polecam!
Zobacz także - wegański pasztet z soczewicy z pieczarkami *klik*





WEGAŃSKI PASZTET Z SOCZEWICY Z MARCHEWKĄ I ZIARNAMI SŁONECZNIKA
przepis autorski // keksówka o dł. 20-25cm

~200g żółtej (lub czerwonej) soczewicy, suchej
~200g marchewki
~300ml wody
~duży ząbek czosnku
~2 płaskie łyżki mąki ryżowej (30g)
~łyżka mielonego siemienia lnianego (10g)
~40g ziaren słonecznika - mieszanka "Piekło-Niebo" Ziarenkowo
~przyprawy: pieprz czarny/ziołowy/cytrynowy, majeranek, kminek, kumin, kurkuma, papryka słodka/ostra, sól do smaku

Soczewicę moczymy w wodzie ok. 30-45 minut, następnie gotujemy w 300ml wody razem z obraną i pokrojoną w kostkę marchewką. Do ugotowanych warzyw wyciskamy czosnek i blendujemy wszystko na gładką masę. Dodajemy ziarna, mąkę, mielony len oraz przyprawy do smaku i mieszamy wszystko. Przekładamy masę do keksówki i pieczemy ok. 50-60 minut w 180*C. Studzimy w formie. Smacznego! :)



Przepis dodaję do akcji
Bezglutenowa Wielkanoc Wegetariańska Wielkanoc 2015 Wielkanocne Smaki - edycja V

wtorek, 30 grudnia 2014

DRUGIE URODZINY BLOGA! ciasto marchewkowe i zbieg okoliczności?


Witajcie po Świętach! Jak tam, najedzeni, zadowoleni? Mam nadzieję, że Wasze Święta upłynęły w miłej rodzinnej atmosferze, potrawy były smaczne i odwiedził Was Mikołaj :) Przy okazji od razu chciałabym złożyć Wam życzenia z okazji nadchodzącego Nowego Roku! Aby był jeszcze lepszy od 2014 który właśnie się kończy, aby spełniły się Wasze marzenia, żeby dopisało Wam zdrowie...wszystkiego dobrego! I żebyście oczywiście nie zapomnieli o chili&sugar, dalej odwiedzali bloga i korzystali z przepisów! :)



A jeśli już o blogu mowa...dzisiaj chili&sugar obchodzi drugie urodziny! Nie wierzę jak ten czas szybko mija...Nie mam pomysłu na piękne podsumowanie... Chciałabym z całego serca podziękować Wam - czytelnikom za to, że jesteście! Dajecie powera do pisania i publikowania przepisów, do eksperymentowania w kuchni. Dziękuję za każdy komentarz, za każdą wiadomość, każde "lubię to" na FACEBOOK'U. W tym roku poznałam wiele kolejnych smaków, dań, wypieków - wydaje mi się że wypróbowałam ich już taaak dużo - a przede mną jeszcze więcej! Dlatego nie przestaję pisać i dzielę się z Wami moimi kulinarnymi przygodami. Muszę także wspomnieć o fotografii. Sądzę, że przez ten rok zrobiłam duże postępy jeśli chodzi o fotografowanie jedzenia. Najszybszym porównaniem będzie obejrzenie posta urodzinowego dokładnie sprzed roku (klik) i porównanie go z dzisiejszym...Swoją drogą - cudowny zbieg okoliczności! Rok temu było ciasto marchewkowe i jest i dzisiaj :) Może stanie się to urodzinową tradycją bloga? Zobaczymy za rok...


P.S. Z okazji urodzin blog dostał prezent - tj. nowy wygląd :) Jak Wam się podoba? :)


CIASTO MARCHEWKOWE Z MIODOWĄ GLAZURĄ
przepis autorski // tortownica śr. 20-22cm

~130g mąki pszennej
~4 jajka
~400g startej marchwi
~2 łyżki roztopionego masła
~1/2 - 3/4 szklanki cukru - w zależności jak słodkie ciasto chcecie
~łyżeczka proszku do pieczenia
~50g miodu
~opcjonalnie - łyżeczka cynamonu

Miód rozpuścić i ostudzić. Białka oddzielić od żółtek i ubić na sztywną pianę. Następnie dodać żółtka i cukier i zmiksować ponownie (na najmniejszych obrotach), krótko - jedynie do połączenia. Przesiać mąkę z proszkiem do pieczenia i (opcjonalnie) cynamonem, dodać marchew oraz masło i wymieszać wszystko delikatnie za pomocą łyżki. Przełożyć ciasto do tortownicy wyłożonej papierem do pieczenia. Wierzch posmarować wcześniej rozpuszczonym miodem. Piec 40-50 minut w 180*C. Smacznego! :)

poniedziałek, 12 maja 2014

tortellini z wędzonym tofu, z pieczonymi warzywami


Szybki i wegański obiad :) Czasami nie mam ochoty lub czasu na kombinowanie, wtedy świetnie sprawdzają się takie właśnie rozwiązania. Tortellini z tofu to produkt firmy Polsoja. Mimo, że jest to "gotowiec", jest bardzo zdrowym produktem, ma świetny skład - to jedno, drugie to to, że smakuje po prostu bardzo smacznie :) Hmm, taki zdrowy, wegański fast food? :) Można jeść z dowolnymi dodatkami, ja dzisiaj postawiłam na pieczone warzywa i pestki słonecznika, ale jadłam je także w zupie pomidorowej zamiast makaronu i smakowało bardzo ciekawie - te połączenie również polecam :)



TORTELLINI Z WĘDZONYM TOFU Z PIECZONYMI WARZYWAMI
przepis autorski // 1-2 porcje

~125g (pół paczki) tortellini z wędzonym tofu
~cukinia, batat, marchewka - ilość według upodobań :)
~sól, pieprz
~2-3 łyżki sosu sojowego
~oliwa z oliwek
~2 łyżki posiekanej natki pietruszki + do dekoracji
~czubata łyżka ziaren słonecznika

Warzywa umyć (marchewkę obrać, opcjonalnie batata również), pokroić na kawałki i ułożyć na blasze wyłożonej papierem do pieczenia. Posypać je solą i pieprzem, polać sosem sojowym i spryskać oliwą. Piec ok. 15-20 minut (do miękkości) w 180-200*C. Tortellini przygotować zgodnie z przepisem na opakowaniu i wymieszać z upieczonymi już warzywami, dodać natkę i wymieszać ponownie. Przełożyć na talerz/e i posypać podprażonymi ziarnami słonecznika. Smacznego! :)


sobota, 10 maja 2014

spaghetti bolognese z wegańskimi pulpecikami z soi


Nie wiedziałam do czego użyć okary pozostałej po produkcji domowego tofu...Trochę się pogłowiłam, aż w końcu wpadłam na pomysł takich sojowych pulpecików :) Od razu też pomyślałam, że fajnie sprawdziły by się w spaghetti z sosem (a'la) bolognese. I to był strzał w dziesiątkę, bo to danie było baaardzo smaczne! Więc jeśli zdecydujecie się na domowe tofu, od razu też będziecie wiedzieć co zrobić z pozostałą soją. I spaghetti jak z "Zakochanego Kundla" gotowe! :)
P.S. Polecam zrobić pulpety z większej ilości składników i użyć je np. następnego dnia czy nawet zamrozić :)



SPAGHETTI BOLOGNESE Z WEGAŃSKIMI SOJOWYMI PULPETAMI
przepis autorski // 1 porcja

~90g sojowej okary (soi pozostałej z produkcji domowego tofu. Jeśli nie masz "okary" możesz użyć takiej samej ilości wcześniej namoczonej, zmiksowanej soi)
~3/4 szklanki wody
~czubata łyżka mielonego lnu + 2 łyżki wody - wymieszać
~ulubione przyprawy do smaku

Soję ugotować w 3/4 szklanki wody. Gdy wchłonie płyn dodać rozmieszany len i doprawić do smaku. Z masy lepić kulki (jeśli masa będzie zbyt luźna dodać mąki, jeśli zbyt sucha - wody) i układać na blasze wyłożonej papierem do pieczenia. Piec ok. 20-30 minut (jeśli możliwe - z termoobiegiem) w 200*C. Lekko ostudzić.


~80g makaronu spaghetti
~70g passaty pomidorowej
~40-50g papryki czerwonej
~średnia marchewka, ok. 60g
~garstka świeżej bazylii
~ząbek czosnku + inne ulubione przyprawy

Marchewkę zetrzeć na tarce, paprykę drobno posiekać, czosnek przecisnąć przez praskę. Warzywa poddusić w garnku z niewielkim dodatkiem wody. Gdy będą już miękkie dodać passatę pomidorową i doprawić do smaku. Bazylię drobno posiekać i również dodać do sosu. Makaron ugotować zgodnie z instrukcją na opakowaniu.
Makaron wymieszać z sosem. Kilka sojowych pulpetów pokroić na ćwiartki i dodać do makaronu. Przełożyć danie na talerz. Na wierzchu ułożyć pozostałe pulpeciki i udekorować bazylią. Smacznego! :)

wtorek, 11 marca 2014

wegańskie leczo. z wege kiełbaskami


Pierwszy raz jadłam i robiłam leczo. Nie miałam w tej dziedzinie zbytniego doświadczenia, ale dopytałam mamę jak ona zawsze robi swoją wersję i bazowałam na jej radach. Chociaż szczerze mówiąc była to również spora improwizacja, bo wrzuciłam do garnka jeszcze kilka innych warzyw zalegających w lodówce :) Ale żeby otrzymać (prawie...) tradycyjne leczo, potrzeba też 'wkładki'. W mojej wersji oczywiście bezmięsnej :) Użyłam wędzonych wege kiełbasek od Polsoji, sprawdziły się doskonale! Efekt końcowy i smak lecza był bardzo zadowalający :) Danie jest sycące i rozgrzewające.


WEGAŃSKIE LECZO
przepis autorski // 2 porcje

~200g papryki
~260g cukinii
~1/2 średniej marchewki (ok.40-45g)
~100g pieczarek
~ząbek czosnku
~120g passaty pomidorowej (przecier pomidorowy)
~2 wędzone wege kiełbaski
~sól
~ulubione przyprawy; ja użyłam pieprzu ziołowego, pieprzu cayenne, ziół prowansalskich, curry, słodkiej papryki, oregano, bazylii i...pewnie jeszcze czegoś, ale nasypałam tyle przypraw, że już ich wszystkich nie pamiętam ;)

Marchewkę zetrzeć na średnich oczkach tarki. Resztę warzyw pokroić. W garnku rozgrzać niewielką ilość wody, wrzucić warzywa i poddusić je. Następnie dodać passatę pomidorową, przecisnąć czosnek przez praskę, dodać przyprawy posolić do smaku. Kiełbaski pokroić i również dodać do garnka. Gotować całość jeszcze ok. 7 minut, aż kiełbaski nieco zmiękną. Podawać z ryżem/kaszą/pieczywem. Smacznego!  :)


Przygotowałeś kiedyś jakąś potrawę z przepisu na blogu? Masz jej zdjęcie? 
Wyślij je na maila anytrami@o2.pl a zostanie opublikowane na

poniedziałek, 30 grudnia 2013

ciasto marchewkowe (z serkiem). PIERWSZE URODZINY BLOGA!


30 grudnia 2012r. opublikowałam na blogu pierwszy przepis. To już rok! Jak on szybko minął! Dzięki blogowi poznałam wiele nowych smaków, przygotowałam wiele potraw, o których wcześniej nawet nie słyszałam i wiele technik ich przygotowywania. Podjęłam współpracę z paroma firmami, poznałam ciekawych ludzi z podobnymi pasjami...Same plusy! :) Prowadzenie bloga daje mi wiele radości. Lubię rozwijać swoje pasje, lubię wypróbowywać nowe przepisy, którymi mnie inspirujecie! Gdy dostanę komentarz, że potrawa wg. mojego przepisu wyszła i bardzo smakowała cieszę się razem z Wami, a gdy coś nie wyjdzie, cóż, smucę się i staram się udoskonalić przepis. Przez ten rok opublikowałam 102 przepisy (łącznie z dzisiejszym), w większości słodkie przepisy :) Blog został odwiedzony 82 711 razy, zostawiliście na nim 994 komentarze, blog jest również obserwowany na bloggerze przez równe 100 osób. Dziękuję Wam wszystkim, bez Was - czytelników nie byłoby tego bloga. To głównie Wy dajecie mi motywacje do jego prowadzenia. Nie będę się już dłużej rozpisywać, dzięęęęękuję raz jeszcze i przechodzę do przepisu :) Mam nadzieję, że za rok napiszę podobny post! :)


CIASTO MARCHEWKOWE Z SERKOWĄ POLEWĄ
lekko zmodyfikowany przepis M. Steward // tortownica o śr. 18cm

~130g (szklanka) mąki pszennej
~60ml (1/4 szklanki) oleju (u mnie z orzechów laskowych - polecam użyć jakiegoś 'smakowego', gdyż nadaje ciekawy aromat ciastu)
~2 jajka
~200g cukru
~2 łyżki syropu cynamonowego (można zastąpić łyżką miodu)
~łyżeczka cynamonu
~1/2 łyżeczki kardamonu
~szczypta soli
~łyżeczka proszku do pieczenia
~60g jogurtu greckiego (lub innego gęstego)
~szklanka startej marchewki

Mąkę wymieszać z cynamonem, kardamonem, cukrem, solą i proszkiem do pieczenia. W oddzielnej misce wymieszać jajka z olejem, syropem cynamonowym (lub miodem) i jogurtem, po czym tę mieszankę dodać do mieszanki mąki. Wymieszać, a następnie dodać startą marchew i ponownie wymieszać. Tortownicę o średnicy 18cm wyłożyć papierem do pieczenia i przełożyć do niej ciasto. Włożyć je piekarnika uprzednio rozgrzanego do 180*C i piec 40-45min, do tzw. suchego patyczka. 


~200-250g serka kremowego (np. Philadelphia)
~180g cukru (lub więcej/mniej do smaku)

Ser utrzeć z cukrem aż powstanie puszysta masa. Ostudzone ciasto przekroić na pół, posmarować połową masy serowej, przykryć drugą połową ciasta i posmarować pozostałą masą serową. Udekorować wedle uznania (opcjonalnie. Ja użyłam pozostałej marchewki (bo starłam jej trochę za dużo :)), ale można użyć orzechów, bakalii itp.) Smacznego! :)




Przepis dodaję do akcji:
Akcja tęcza smaków 3: kolor pomarańczowy

czwartek, 17 stycznia 2013

RAZOWY PLACEK MARCHEWKOWO-CYNAMONOWY

Bardzo mi miło, że ten placek/omlet cieszy się tak dużą popularnością na moim blogu śniadaniowym i że w 3/4 komentarzy jest prośba o przepis! :) Dlatego z wielką chęcią się nim z Wami podzielę. Placek jest zbity i ciężki, więc trzeba uważać przy przewracaniu, bo nie jest to już coś w stylu leciutkiego omletu biszkoptowego. Z wyraźnym aromatem cynamonu i chrupiącą marchewką :) Pycha!


RAZOWY PLACEK MARCHEWKOWO-CYNAMONOWY
przepis własny // 1 porcja

~75g mąki pszennej razowej (lub jakiejkolwiek innej)
~ok. 1/2 szklanki mleka
~średnie jajko
~jedna duża marchewka (ok. 100g. zetrzeć na tarce o grubych oczkach)
~łyżeczka proszku do pieczenia
~1/3 łyżeczki sody
~dwie łyżeczki cynamonu (lub do smaku)
~opcjonalnie coś do posłodzenia, dałam 3 tabletki stewii.
~3-4 łyżki syropu klonowego do podania (szczerze polecam tę wersję! <3) lub masło orzechowe, cokolwiek chcecie! :)

Do miski wsypać mąkę, dodać proszek, sodę, cynamon i (opcjonalnie) jakieś słodzidło. Dolać mleka i wbić jajko, wszystko razem wymieszać, na koniec dodać startą marchew. Rozgrzać patelnie (moja ma ok. 20cm średnicy) i wylać na nią ciasto. Smażyć po kilka minut z każdej strony, placek będzie gruby (chyba że użyjecie większej patelni :)) więc ważne żeby dosmażyć go w środku. Przewracałam go "metodą talerza" , ale myślę, że każdy ma swój sprawdzony sposób :) Po zdjęciu z patelni wyłożyć na talerz i podać z ulubionymi dodatkami. Smacznego!