niedziela, 31 maja 2015

szparagi z ciecierzycą i wędzonym tofu (lubelski kociołek XI)


Sezon na szparagi jest krótki...Za krótki! Uwielbiam to warzywo! Gdy tylko pojawia się w sklepach z niecierpliwością wypatruję promocji, aby kupić od razu kilka pęczków :) Szparagi mogę jeść solo, nie potrzebują dla mnie żadnych dodatków! Jednak komponują się idealnie z wieloma innymi składnikami i trzeba z tego korzystać :) Dzisiaj mam Was przepis na bardzo szybki, a zarazem smaczny, pożywny i sycący wegański obiad lub lunch. Przepis przygotowałam w ramach XI edycji Lubelskiego Kociołka wraz z:
Zapraszam na ich blogi po inne szparagowe inspiracje :)




SZPARAGI Z CIECIERZYCĄ I WĘDZONYM TOFU
przepis autorski // 1-2 porcje

~300g zielonych szparagów
~110g wędzonego tofu
~100g ugotowanej ciecierzycy (może być z puszki)
~sól, pieprz ziołowy, czosnek granulowany - do smaku
~olej do smażenia

Szparagi myjemy i odłamujemy zdrewniałe końcówki, następnie kroimy na na ok. 4cm kawałki i gotujemy do miękkości (główki szparagów wrzucamy do wody ok. 2-3 minuty przed zakończeniem gotowania - nie od razu!). Tofu kroimy w kostkę, posypujemy solą, pieprzem i czosnkiem, a następnie podsmażamy na oleju na patelni. Dodajemy ugotowane szparagi, ciecierzycę i często mieszając smażymy całość jeszcze kilka minut. Smacznego! :)



Przepis dodaję do akcji:
Szparagowe<3Love

niedziela, 24 maja 2015

czekoladowa niedziela #12 - czekoladowy krem z...ciecierzycy! (wegański)


Od niedawna ciecierzyca jak i inne warzywa strączkowe stały się bardo popularne. W mojej kuchni co prawda królują od kiedy zostałam wegetarianką, ale bardzo cieszę się, że docenia je coraz więcej osób! Są zdrowe, smaczne i można z nich wyczarować na prawdę...wszystko. Nie ma też co ograniczać się jedynie do potraw wytrawnych, bo nie zaprzeczajmy ale wszelkie fasole raczej kojarzą się nam z obiadem, a nie deserem. A okazuje się, że warzywa strączkowe na słodko smakują cudownie! Ciasto z fasoli, bezy z wody po ciecierzycy, krem a'la Nutella z ciecierzycy...


Gdyby kiedyś ktoś opowiadał mi o cieście z fasoli, czy czekoladowym kremie z ciecierzycy pomyślałabym, że jest po prostu dziwny, a te potrawy muszą być niesamowicie ohydne. Wtedy zaczęłam sama eksperymentować, a w końcu skusiłam się na spróbowanie strączków w słodkiej wersji. Okazuje się, że pod wpływem dodatków tracą swój swoisty smak i stają się świetną bazą do wypieków czy kremów - można dzięki tej właściwości stworzyć wiele słodkich, dietetycznych i zdrowych wyrobów. Nie podchodzicie więc sceptycznie do słodyczy z fasoli - jej smaku za nic tam nie znajdziecie ;) Za to znajdziecie tam dużo zdrowia i przede wszystkim...coś pysznego! ;)


Ten krem powstał z ciecierzycy która została mi po bezach. Chciałam zrobić z niej cos innego niż burgery czy potrawkę. To połączenie wyszło obłędnie i krem zniknął w oka mgnieniu ;) Mimo, że w szafce miałam Nutellę to jednak zamiast tam - ciągnęło mnie do lodówki po krem z ciecierzycy ;)



CZEKOLADOWY KREM Z CIECIERZYCY
przepis autorski // średni słoik kremu

~200g ugotowanej ciecierzycy (może być z puszki)
~50g syropu z agawy
~50g gorzkiej czekolady 60% Goplana
~1-2 łyżki kakao naturalnego
~60ml mleka roślinnego

Czekoladę roztapiany na parze. W misie blendera umieszczamy wszystkie składniki i miksujemy je na gładką masę. Przekładamy krem do słoika. Przechowujemy w lodówce do tygodnia czasu. Świetnie smakuje w naleśnikach, owsiance, na waflach ryżowych czy pieczywie (albo po prostu wyjadany ze słoika łyzeczką :P). Smacznego! :)



Przepis bierze udział w akcji:
Z czekoladową nutą

poniedziałek, 18 maja 2015

kukurydziane cytrynowe ciasto jogurtowe z jagodami


Lato coraz bliżej, już niedługo nastąpi wysyp świeżych i pysznych letnich owoców i warzyw, które są moimi ulubionymi i zawsze czekam na nie z utęsknieniem. Niestety są dostępne przez krótki okres czasu dlatego zawsze robię zapasy w zamrażarce ;) Niby nie jest to to samo co świeżutkie owoce ale cudownie jest zjeść truskawki czy borówki np. w środku zimy ;) Ostatnio przypomniałam sobie o moich owocowych zapasach w zamrażarce i doszłam do wniosku, że czas wykorzystać te resztki, które w niej zostały bo sezon coraz bliżej... ;) Najpierw wzięłam się za jagody, które wylądowały w kukurydzianym cieście. Całość komponuje się świetnie - i smakowo, i wizualnie - ciasto sprawia wrażenie słonecznego i letniego, a to przez kolor jaki nadaje mu mąka kukurydziana i oczywiście pyszne, letnie jagody ;) Tak jak wcześniej pisałam - użyłam mrożonych, ale w sezonie używamy świeżych! ;) Jeśli będziecie używać mrożonych nie należy ich wcześniej rozmrażać. Zapraszam do pieczenia!






KUKURYDZIANE CIASTO Z JAGODAMI (BEZGLUTENOWE)
przepis autorski // keksówka o dł. 23cm


składniki w temp. pokojowej!
~250g jogurtu naturalnego
~40g rozpuszczanego i ostudzonego masła
~230g mąki kukurydzianej
~sok z jednej średniej cytryny
~3 jajka
~170g cukru
~łyżeczka bezglutenowego proszku do pieczenia
~1/2 łyżeczki sody oczyszczonej
~100-200g jagód

W jednej misce mieszamy jogurt, sok z cytryny, rozpuszczone masło, żółtka i cukier. Do drugiej przesiewamy mąkę wraz z proszkiem i sodą. Następnie suche składniki dodajemy do mokrych i mieszamy. Białka ubijamy na sztywną pianę i łączymy delikatnie z masą. Przekładamy ciasto do formy (keksówka o dł. 23cm), wierzch posypujemy jagodami delikatnie wciskając je do środka. Wkładamy całość do piekarnika rozgrzanego do 180*C i pieczemy ok. 50-60 minut (sprawdzamy patyczkiem stopień upieczenia - jeśli patyczek jest mokry pieczemy ciasto jeszcze ok. 10 minut), następnie wyłączamy piekarnik, lekko uchylamy drzwiczki i pozostawimy w nim ciasto jeszcze na ok. 20 minut, wyjmujemy je z piekarnika i pozostawiamy do całkowitego ostudzenia. Po wystudzeniu można posypać cukrem pudrem. Smacznego! :)

wtorek, 12 maja 2015

wegańskie bezy! bezy bez jajek


Patrzycie na tytuł posta i myślicie, że to jakiś żart? Hej, prima aprilis było już dawno... Ale nie, to nie jest żaden żart. Sama gdy pierwszy raz zobaczyłam taki przepis byłam bardzo zdziwiona. Jednak uwielbiam kuchenne eksperymenty i dziwne przepisy ( :D ) więc jak najszybciej musiałam wypróbować i ten. "Prawdziwą" bezę jadłam raz w życiu i to bardzo bardzo dawno temu wiec nie miałam zbytniego odniesienia gdy próbowałam te bezy, aczkolwiek moi rodzice stwierdzili, że smakują jak "normalne" (na początku w ogóle nie powiedziałam im, że są wegańskie i byli przekonani, że zrobiłam "zwykłe" bezy! :)). Nie mam też dużego (ba, prawie żadnego) doświadczenia w robieniu bez, co niestety widać, bo nieco mi się te bezy rozjechały podczas suszenia, ale jak na pierwszy raz z wegańskimi bezami mogę powiedzieć, że jestem z nich dumna! :) Przy okazji odkryłam, że jednak mogę się zasłodzić...bo zawsze myślałam, że w moim przypadku to niemożliwe. Jednak po zjedzeniu 3 bez miałam dość... Teraz nie pozostaje mi nic innego jak tylko zachęcić Was do tego eksperymentu i spróbowania wegańskich bez, nawet jeśli jajka jecie.




WEGAŃSKIE BEZY
ok. 70 małych bez (bezów? :P)

~3/4 szklanki wody z puszki z ciecierzycą (ok. 170ml, tyle otrzymacie z puszki 420g)
~pełna szklanka cukru pudru
~łyżka soku z cytryny
~odrobina barwnika spożywczego, u mnie czerwony (opcjonalnie)

Wodę z puszki odlewamy do miski, dodajemy sok z cytryny i ubijamy mikserem na sztywną pianę. Po ok. 5 minutach dodajemy łyżkę cukru, a po upływie ok. 30 sek. dodajemy kolejną. Następne porcje cukru (również łyżkę) możemy dodać w odstępach ok. 10-15 sekundowych. Na koniec opcjonalnie dodajemy barwnik. Masę przekladamy do rękawa cukierniczego/szprycy i wyciskamy na blachę wyłożoną papierem do pieczenia (można nakładać porcje łyżeczką jeśli nie macie wcześniej wymienionego sprzętu). Suszymy bezy w piekarniku w temp. 100*C z termoobiegiem ok. 2-3h (piekarnik można otworzyć najwcześniej dopiero po 2h!), zostawiamy do całkowitego ostudzenia w lekko uchylonym piekarniku. Przechowujemy w szczelnie zamkniętym pojemniku ok. 2 tygodnie. Smacznego! :)



czwartek, 7 maja 2015

granola bananowo-kokosowa


Nie tak dawno dodałam tutaj przepis na granolę, a teraz kolejna? No cóż...u mnie w domu granole znikają baaardzo szybko i piekę kolejną za kolejną. Często są to po prostu płatki owsiane z miodem, orzechami i owocami suszonymi, ale gdy zrobić "smakową" granolę dodaję przepis na bloga :) Dzisiaj mam dla Was granolę nieco tropikalną, o smaku bananowo-kokosowym. Dodałam do niej moje ukochane nerkowce! Wszystkie te smaki idealnie do siebie pasują i tworzą pyszną, chrupiącą, słodką granolę :) Uwielbiam bananowe granolę, bo dzięki bananowi powstają w nich kawałki pozlepianych płatków, jak w sklepowych CRUNCHY, tylko że o wiele zdrowsze :)





GRANOLA BANANOWO-KOKOSOWA
przepis autorski // ok. 350g granoli

~215g płatków owsianych Melvit (w wersji bezglutenowej certyfikowanych!)
~szklanka wiórków kokosowych
~50g miodu (w wersji wegańskiej miód sztuczny/syrop klonowy/z agawy)
~średni, bardzo dojrzały banan (ok. 120g po obraniu)
~50g nerkowców
~4 łyżki oleju kokosowego

Olej kokosowy rozpuszczamy wraz z miodem. Banana rozgniatamy widelcem. Nerkowce siekamy. Łączymy wszystkie składniki i rozkładamy na blasze wyłożonej papierem do pieczenia. Pieczemy w 170*C co jakiś czas mieszając granolę (aby się równomiernie upiekła) do momentu aż się zezłoci, u mnie było to ok. 50-60 minut. Przechowujemy w szczelnie zamkniętym pojemniku ok. 3tyg. Smacznego :)

poniedziałek, 4 maja 2015

3-składnikowe batoniki orzechowe



Batony też mogą być zdrowe! Mogą być wegańskie i bezglutenowe. Możesz zrobić je we własnej kuchni. I potrzebujesz jedynie trzech składników! Na dodatek te batoniki robi się błyskawicznie i cała ta procedura jest banalnie prosta. A to, co otrzymujemy w efekcie przechodzi najśmielsze wyobrażenie...Batony są przepyszne, i nie, wcale nie przesadzam. Jestem uzależniona od masła orzechowego...Batoniki posmakują wszystkim innym nałogowcom takim ja jak, ale nie tylko. Posmakują każdemu, kogo poczęstujecie. Chociaż...gdy już spróbujecie jednego to będzie mieli raczej ochotę gdzieś je schować i zjeść samemu, niż się z kimś dzielić ;) Co będę więcej pisać...składniki na stół i zaczynamy!





3-SKŁADNIKOWE BATONY ORZECHOWE
przepis autorski // 10 batonów

~100-120g preparowanych ("dmuchanych/ekspandowanych") ziaren, np. kaszy jaglanej, amarantusa, gryki itp. - u mnie mieszanka tych trzech
~1/2 szklanki miodu (w wersji wegańskiej miód sztuczny lub syrop z agawy/klonowy)
~1/2 szklanki masła orzechowego (u mnie KOKOSOWE MASŁO ORZECHOWE PRIMAVIKA)

W rondelku rozpuszczamy miód i masło orzechowe, gdy masa będzie już rzadka mieszamy ją z preparowanymi ziarnami i mieszamy. Formę (u mnie keksówka) wykładamy papierem do pieczenia i przekładamy do niej masę mocno dociskając. Studzimy i wkładamy do lodówki na min. 5h. Kroimy na 10 równych kawałków. Smacznego! :)


sobota, 2 maja 2015

bezcukrowa, bezglutenowa i wegańska granola z kaszy jaglanej i canihua'y


Tę granolę przygotowałam już dawno temu i dawno temu też została zjedzona...Jednak ciągle miałam inne "ważniejsze" przepisy do opublikowania na blogu. W końcu przyszedł czas i na granolę ;) Nie jest to tradycyjna granola, jak inne które do tej pory publikowałam (przepisy na domowe granole znajdziesz TUTAJ). Jednak jej inność wcale nie odbiera jej smaku! Smakuje bardzo ciekawie, na pewno przypadnie do gustu fanon kasz ;) Polecam jej upieczenie - zawsze to jakaś nowość! ;)


Powiem może coś więcej o jej głównych składnikach, a może bardziej jednym składniku, bo kaszę jaglaną każdy chyba zna :) Za to - canihua - co to takiego? "Kaniłła" jest to zboże pochodzące z Peru. Brzmi podobnie jak quiona (kinła)? Nie bez powodu :) W smaku również są bardzo podobne, tak samo jak i z wyglądu - po ugotowaniu canihua także ma ziarna z "ogonkiem" czy "niteczką". Jakie wartości ma canihua i dlaczego warto wprowadzić ją do swojego jadłospisu? Ma dużo białka, żelaza oraz kwasu foliowego. W 100g tego zboża znajdziemy aż 15g dobrego białka roślinnego, 9g błonnika oraz 8mg żelaza (co równa się 59% dziennego spożycia). Nie jest ona jeszcze łatwo dostępna w sklepach stacjonarnych, ale możecie kupić ją w internecie, np. TUTAJ *klik*.






BEZGLUTENOWA I WEGAŃSKA GRANOLA Z KASZY JAGLANEJ I CANIHUA'Y
przepis autorski // średni słoik granoli

~100g kaszy jaglanej
~50g canihua'y BIO FRESANO
~75g płatków gryczanych
~30g nerkowców
~30g migdałów w płatkach
~30g orzechów włoskich
~30g suszonej żurawiny
~40g suszonych śliwek
~25g rodzynek
~50g syropu z agawy Naturalna Spiżarnia
~łyżeczka proszku maca BIO FRESANO

Kaszę jaglaną i canihua'ę płuczemy na sicie pod bieżącą wodą, a następnie gotujemy w 2 szklankach wody ok. 20 minut (do momentu wchłonięcia płynu przez kasze). Orzechy i suszone owoce grubo siekamy i dodajemy do kaszy, następnie dodajemy syrop z agawy i mieszamy całość. Blachę wkładamy papierem do pieczenia i bardzo cienko rozsmarowujemy na niej masę na granolę. Wkładamy do piekarnika i pieczemy ok. 40-60 minut w 160*C. Uwaga - trzeba co ok. 10 minut podejrzeć naszą granolę czy nie spiekła się za mocno! Po upływie tego czasu wyjmujemy blachę z piekarnika i całkowicie studzimy granolę. Następnie łamiemy ją na małe kawałki. Przechowujemy w szczelnie zamkniętym słoiku max. 2-3 tygodnie. Smacznego!