Patrzycie na tytuł posta i myślicie, że to jakiś żart? Hej, prima aprilis było już dawno... Ale nie, to nie jest żaden żart. Sama gdy pierwszy raz zobaczyłam taki przepis byłam bardzo zdziwiona. Jednak uwielbiam kuchenne eksperymenty i dziwne przepisy ( :D ) więc jak najszybciej musiałam wypróbować i ten. "Prawdziwą" bezę jadłam raz w życiu i to bardzo bardzo dawno temu wiec nie miałam zbytniego odniesienia gdy próbowałam te bezy, aczkolwiek moi rodzice stwierdzili, że smakują jak "normalne" (na początku w ogóle nie powiedziałam im, że są wegańskie i byli przekonani, że zrobiłam "zwykłe" bezy! :)). Nie mam też dużego (ba, prawie żadnego) doświadczenia w robieniu bez, co niestety widać, bo nieco mi się te bezy rozjechały podczas suszenia, ale jak na pierwszy raz z wegańskimi bezami mogę powiedzieć, że jestem z nich dumna! :) Przy okazji odkryłam, że jednak mogę się zasłodzić...bo zawsze myślałam, że w moim przypadku to niemożliwe. Jednak po zjedzeniu 3 bez miałam dość... Teraz nie pozostaje mi nic innego jak tylko zachęcić Was do tego eksperymentu i spróbowania wegańskich bez, nawet jeśli jajka jecie.
WEGAŃSKIE BEZY
ok. 70 małych bez (bezów? :P)
~3/4 szklanki wody z puszki z ciecierzycą (ok. 170ml, tyle otrzymacie z puszki 420g)
~pełna szklanka cukru pudru
~łyżka soku z cytryny
~odrobina barwnika spożywczego, u mnie czerwony (opcjonalnie)
Wodę z puszki odlewamy do miski, dodajemy sok z cytryny i ubijamy mikserem na sztywną pianę. Po ok. 5 minutach dodajemy łyżkę cukru, a po upływie ok. 30 sek. dodajemy kolejną. Następne porcje cukru (również łyżkę) możemy dodać w odstępach ok. 10-15 sekundowych. Na koniec opcjonalnie dodajemy barwnik. Masę przekladamy do rękawa cukierniczego/szprycy i wyciskamy na blachę wyłożoną papierem do pieczenia (można nakładać porcje łyżeczką jeśli nie macie wcześniej wymienionego sprzętu). Suszymy bezy w piekarniku w temp. 100*C z termoobiegiem ok. 2-3h (piekarnik można otworzyć najwcześniej dopiero po 2h!), zostawiamy do całkowitego ostudzenia w lekko uchylonym piekarniku. Przechowujemy w szczelnie zamkniętym pojemniku ok. 2 tygodnie. Smacznego! :)
zdecydowanie masz z czego być dumna, wyszły Ci fantastycznie! :)
OdpowiedzUsuńdziwne to ;P
OdpowiedzUsuńNie mów tak dopóki nie spróbujesz! :) Może wydawać się dziwne, ale bezy są na prawdę przepyszne i polecam ten przepis! :)
UsuńA upiekłaś już pełnowymiarowy biszkopt ? :)
OdpowiedzUsuńTak :) Aczkolwiek muszę jeszcze udoskonalić przepis i wtedy dodam go na bloga :)
Usuń