piątek, 29 listopada 2013

makaron z hummusem, brokułami, pieczarkami i tahini - WEGE OBIAD


Na początku września podjęłam decyzję, aby całkowicie przejść na wegetarianizm. Wcześniej jadłam jedynie białe mięso i to rzadko. Jako wegetarianka czuję się lepiej, poznaję nowe smaki, przygotowuje ciekawe potrawy (bycie wege to nie tylko i wyłącznie jedzenie sałatek!)...i wbrew pozorom - żyję. :) Nie będę się tu rozpisywać o wegetarianizmie, jeśli ktoś jest zainteresowany polecam poszperać w internecie (polecam też akcję "Zostań wege na 30 dni"). Na blogu już raczej nie będą pojawiać się mięsne przepisy, a będę starać się Was zainspirować wegetariańskimi, a często też wegańskimi daniami obiadowymi :) Zaczynamy! Na pierwszy ogień - makaron. Jest tak uniwersalny, że można dobrać do niego dodatki jakie tylko dusza zapragnie :) W tej wersji wykorzystałam niedawno opublikowany na blogu hummus, tahini (która jest notabene również składnikiem hummusu :)) oraz warzywa. Pysznie i zdrowo! :)
P.S. Wybaczcie mi te zdjęcia...Ale obiad o godzinie 17.00 skutkuje brakiem już światła dziennego...


MAKARON Z HUMMUSEM, TAHINI I WARZYWAMI (WEGAŃSKIE)
przepis autorski // 1, ew. 2 porcje

~80g pełnoziarnistego makaronu (u mnie tagliatelle)
~2-3 łyżki (60g) hummusu
~garść pieczarek
~1/2 opakowania mrożonego brokuła (ok. 250g)
~3-4 łyżeczki tahini
~ulubione przyprawy

Makaron i brokuła ugotować zgodnie z przepisem na opakowaniu. Pieczarki pokroić w plasterki i poddusić na patelni na niewielkiej ilości oleju z dodatkiem soli. Ugotowany makaron wymieszać z hummusem i pieczarkami, doprawić do smaku. Na wierzchu ułożyć brokuła i polać tahini. Smacznego! :)



Przepis dodaję do akcji:

     

środa, 27 listopada 2013

piernik staropolski (dojrzewający) - etap I


Nieco późno pojawia się tu ten przepis, ale sama dopiero w poniedziałek zdecydowałam się na zrobienie ciasta na piernik staropolski. W mojej rodzinie nie ma (niestety...) tradycji robienia tego piernika na święta, poza tym nigdy też nie miałam okazji go skosztować, więc...zrobię go sama! :) Co z tego wyjdzie? Przekonam się za niecały miesiąc :)



PIERNIK STAROPOLSKI (DOJRZEWAJĄCY) ETAP I
przepis nie ma konkretnego źródła, inspirowałam się kilkoma przepisami... ;) //

~200g miodu (polecam miody z Anielskie Przysmaki! :))
~50g melasy, u mnie z trzciny cukrowej - można dać miód, melasa nadaje ciekawego aromatu i o wiele przyciemnia kolor piernika
~3/4 szklanki cukru trzcinowego
~125g masła
~350g mąki pszennej
~150g mąki żytniej
~2 jajka
~2 łyżeczki sody oczyszczonej
~80ml zimnego mleka
~40g przyprawy do piernika - jeśli używacie domowej ; ok. 50-60g w przypadku 'sklepowej' (użyłam domowej - przepis niedługo :))
~3 łyżki posiekanej kandyzowanej skórki pomarańczy/cytryny (użyłam kandyzowanej dyni - przepis niedługo :))

Miód, melasę, cukier i masło podgrzać w garnku prawie do wrzenia. Przelać do misy miksera i pozostawić do lekkiego ostudzenia, powinno mieć mniej więcej letnią temperaturę. Sodę rozpuścić w mleku. Do masy dodać sodę, jajka i skórki, zmiksować (używamy końcówki z hakami!). Mąki wymieszać z przyprawą i powoli, ciągle miksując dodawać do masy. W miarę gdy będzie gęstnieć należy zwiększać obroty miksera. Zróbcie mu też z 1-2 przerwy, żeby się nie przegrzał, jednak nie za długie. Ciasto przełożyć do kamionkowego/emaliowego garnka (bez odprysków), przykryć ściereczką i odstawić do piwnicy/spiżarni/na najwyższą półkę w lodówce. Ciasto zgęstnieje do tego stopnia, że w kolejnym etapie będzie się dało je rozwałkować podsypując mąką. Na ten etap zapraszam za trzy tygodnie :)



Przepis dodaję do akcji:

poniedziałek, 25 listopada 2013

ciasto z jabłkami (jabłka z ciastem???)


Kocham jabłka. To zdecydowanie moje ulubione owoce! Nie ma dla mnie dnia bez jabłka ;) I kocham je tak bardzo, że chyba przesadziłam z ich ilością w tym cieście...w efekcie na jego dnie powstał lekki zakalec, bo jabłek było dużo za dużo i puściły dużo za dużo soku...Aleee - ja lubię zakalce! A szczególnie jabłkowo-cynamonowe ♥ Jednak nie polecam Wam pójścia w moje ślady, lepiej trzymajcie się przepisu ;)



CIASTO Z JABŁKAMI
źródło przepisu: Moje Wypieki // blacha 20x25cm

~szklanka mąki pszennej
~szklanka mąki ziemniaczanej
~łyżeczka proszku do pieczenia
~5 jajek
~3/4 szklanki cukru (użyłam trzcinowego)
~250g masła, roztopionego i ostudzonego
~1,2kg jabłek
~opcjonalnie: orzechy/suszona żurawina/rodzynki (ja nie dawałam)
~łyżeczka cynamonu
~cukier puder do posypania

Jabłka obrać i pokroić w grubą kostkę. Orzechy/suszone owoce (jeśli dodajecie je do ciasta) z grubsza pokroić. Jajka ubić na lekką, puszystą pianę, stopniowo dodawać cukier, aż do powstania gęstej i jasnej piany. Przesiać mąki z proszkiem i cynamonem i zmiksować do połączenia składników. Następnie dodać masło i ponownie zmiksować. Blachę o wymiarach 20x25cm wyłożyć papierem do pieczenia i przelać do niej ciasto. Na wierzchu równomiernie wysypać jabłka. Włożyć ciasto do piernika rozgrzanego do 200*C i piec ok. 45 minut lub do tzw. suchego patyczka. Po ostudzeniu posypać cukrem pudrem. Smacznego! :)




Przepis dodaję do akcji:
       

sobota, 23 listopada 2013

pikantna zupa krem z dyni i pieczonych warzyw

Jeszcze zdążycie! Jeszcze w sklepach są dynie! Nie wiem, czemu dopiero pod koniec sezonu zdecydowałam się na tę zupę. Przymierzałam się do niej już od początku owego sezonu... I nie wiem po co tyle czekałam. Jest przepyszna! Rozgrzewająca i sycąca. I pikantna :) Polecam!


ZUPA KREM Z DYNI I PIECZONYCH WARZYW 
przepis autorski (inspirowany tym) // 2-3 porcje

~1,2kg dynii (ze skórką)
~duży pomidor
~duża czerwona papryka
~mały ząbek czosnku
~olej do spryskania warzyw
~2 szklanki wody + kostka bulionowa warzywna
~120g jogurtu naturalnego 
~sól - do smaku
~pieprz - do smaku
~1/2 - 1 łyżeczka ziół prowansalskich
~1/2 łyżeczki curry
~1/2 łyżeczki pieprzu cayenne 
~1/2 łyżeczki kurkumy

Dynię obrać. Wszystkie warzywa pokroić na kawałki, ułożyć na blasze wyłożonej folią aluminiową/papierem do pieczenia, spryskać olejem i piec ok. 1h 10 minut w 180*C. Ja trochę wcześniej wyjęłam pomidora i paprykę, a zostawiłam dynię, ponieważ poprzednie warzywa były już miękkie, a dyni trochę brakowało :) Zagotować wodę i rozpuścić w niej kostkę bulionową. Jeśli warzywa były w większych kawałkach pokroić je na mniejsze. Wrzucić do blendera, dodać bulion, jogurt i przyprawy, dokładnie zmiksować na gładką masę. Przelać do garnka i zagotować.

~po 2 łyżki pestek dyni na porcję
~sól

Pestki uprażyć na patelni z solą, posypać nimi zupę i podawać. Smacznego!




Przepis dodaję do akcji:

czwartek, 21 listopada 2013

paczka od Anielskich Przysmaków

Wczoraj rano spotkała mnie także bardzo miła niespodzianka! Zawiązywałam już sznurówkę w drugim bucie i zbierałam się do szkoły, gdy nagle domofonem zadzwonił kurier z paczką do Martyny... ;) Jaką paczką?? Paczką od Anielskich Przysmaków! Jakie pyszności były w paczce?


Poza tymi przysmakami w paczce znalazł się i upominek od Moniki - śliczny kubek! Dziękuję bardzo! Oraz krótki liścik, za który dziękuję jeszcze bardziej ;)


poniedziałek, 18 listopada 2013

hummus, zrób go sam!


Tak jak obiecałam - pierwszy przepis z wykorzystaniem tahini. Spodziewaliście się, że będzie to hummus? A może ktoś z Was jeszcze o nim nie słyszał? Czas najwyższy to zmienić i ukręcić swój hummus ;) Jest to pasta kanapkowa (wegańska!) której głównym składnikiem jest ciecierzyca, a dodatkami tahini i różne różności ;) Za pierwszym razem, gdy spróbowałam hummus jakoś mi nie posmakował. Jednak doprawiłam go jeszcze bardziej i odstawiłam do lodówki, gdzie przypomniałam sobie o nim po około dwóch dniach. Spróbowałam raz jeszcze...PYCHA! Robiłam go już dwa razy, za każdym razem smakuje o niebo lepiej po odstaniu 1-2 dni w lodówce ;)


HUMMUS
przepis autorski // ok. 350g hummusu

~puszka ciecierzycy (skład: ciecierzyca, woda, sól) - ok. 250g po odsączeniu z zalewy
~3 łyżki oliwy z oliwek (jeśli macie w posiadaniu olej sezamowy jedną łyżkę oliwy możecie nim zastąpić)
~1/2 - 1 (mały) ząbek czosnku
~3 - 4 łyżki soku z cytryny
~60-70g tahini
~50-70ml wody (zimnej, przegotowanej)
~sól do smaku
~pieprz do smaku

Wszystkie składniki oprócz soku z cytryny, wody, soli i pieprzu zmiksować, powoli dodając wodę. Doprawić do smaku pominiętymi wcześniej składnikami. Przełożyć do słoika/innego naczynia. Przechowywać w lodówce,
max. 1 - 1 1/2 tygodnia. Smacznego!

niedziela, 17 listopada 2013

tahini (masło sezamowe)


Nie wiem jak Wy, ale ja uwielbiam różne smarowidła z orzechów - masło orzechowe, domowa Nutella itp. (więcej smarowideł TUTAJ). Ostatnio spróbowałam masła z ziaren. A dokładnej z ziaren sezamu - masła sezamowego, czyli tahini. Jest tak pyszna i uzależniająca (przynajmniej dla mnie ;)), że niedawno musiałam zrobić ją po raz drugi ;) Zachęcam do spróbowania! Ważne, żeby użyć łuskanych ziaren sezamu, gdyż te niełuskane nadają gorzki posmak.
W kolejnym poście pierwszy przepis z wykorzystaniem tahini!


TAHINI (MASŁO SEZAMOWE)
przepis autorski // 1 średni słoik

~330g łuskanego sezamu
~łyżka oleju
~2 łyżki miodu o łagodnym smaku lub cukru
~1/2 łyżeczki soli morskiej

Sezam delikatnie (!!!) podprażyć, przełożyć do miksera/blendera i zmiksować na mąkę. Następnie dodać olej, miód lub cukier, sól i ponownie zmiksować. Miksować do momentu otrzymania masy jak na zdjęciach. Róbcie przerwy, aby nie przegrzać urządzenia. Smacznego!

poniedziałek, 11 listopada 2013

bajaderki, ciasteczka z ciasta


Zakalec? Ciasto nie wyrosło? Było zbyt słodkie/za mało słodkie? Nie posmakowało domownikom, a sam nie dasz rady zjeść całej blachy? A może zostały Ci resztki ciast ze świąt czy jakieś imprezy i nie chcesz ich zmarnować?
ZRÓB BAJADERKI!
Nie znoszę marnowania jedzenia. Te bajaderki powstały z muffinek, które...wyrosły trochę za bardzo. W efekcie wyglądały nieatrakcyjnie. Robiłam te muffiny na urodziny więc jak zobaczyłam co się z nimi stało byłam zawiedziona i bardzo wkurzona za razem. Wtedy przypomniałam sobie właśnie o bajaderkach. I był to strzał w 10! Nawet nie wiem, czy to nie lepszy pomysł, niż domniemane muffiny - bajaderki są mniejsze = wygodniej się je, poza tym wychodzi ich o wiele więcej :) Z każdej sytuacji jest wyjście! :))



BAJADERKI
źródło przepisu: Moje Wypieki // ponad 50 ciasteczek

~900g dowolnego ciasta, mogą być to pomieszane różne rodzaje ciast, ważne, żeby były bez kremu/galaretki/świeżych owoców, mogą być za to z bakaliami
~1/2 szklanki mleka
~1/2 szklanki cukru (nie dodawałam cukru i, nie polecam go dodawać)
~1/2 szklanki orzechów/suszonych owoców (jeśli nie ma takowych w cieście)
~słoik dżemu, ok. 300-350g (użyłam domowych pieczonych powideł śliwkowych)
~120g masła
~4 łyżki kremu czekoladowego, np. Nutelli
~3-4 łyżki kakao (jeśli używacie ciemnego ciasta można dodać mniej)

Ciasto drobno pokruszyć (1/6 można zostawić w większych kawałkach), można przepuścić przez maszynkę do mielenia mięsa. Wsypać do głębokiej miski. Mleko, cukier (opcjonalnie), masło i kakao zagotować razem. Przestudzić i dodać do okruchów ciasta, dodać pozostałe składniki i wymieszać. Wszystko ugnieść na jednolitą, zwartą masę. Z masy formować kulki.

~100g białej czekolady
~2 łyżki masła

Czekoladę i masło rozpuścić razem. Polewą polać bajaderki i odstawić do zastygnięcia polewy.
Smacznego! :)



Wartość odżywcza jednego ciastka:

niedziela, 10 listopada 2013

żytni na zakwasie, najlepszy jak do tej pory!


Tak, ten chleb jest bezapelacyjnie najlepszym żytnim na zakwasie, jaki upiekłam. Sądzę tak, sądzą tak moi rodzice.
Dlaczego najlepszy? Nawet nie potrafimy tego powiedzieć. Po prostu, "bo tak". Może dzięki dodatkowi miodu? Lub pomieszaniu aż trzech rodzai mąk? A może dlatego, że dawno nie piekłam chleba.



CHLEB ŻYTNI NA ZAKWASIE 
przepis autorski // ponad 1kg bochenek o dł. 30cm.

~ok. 400g aktywnego zakwasu żytniego
~płaska łyżka soli morskiej
~250-300ml ciepłej wody
~300g mąki pszennej razowej T2000
~150g mąki żytniej T2000 lub T720
~50g semoliny (mąka z pszenicy durum, kupiłam w sklepie "Kuchnie Świata")
~40g miodu z kakao "Miutela" (kakao nie czuć, a miód nadaje dla chleba ciekawy kolor. Zamiast niego można użyć melasy)

Wszystkie składniki umieścić w misie malaksera (miód rozpuścić) i wyrabiać ciasto ok. 15 minut, robiąc przerwy, aby nie przegrzać urządzenia. Jeśli macie maszynę do chleba może z niej skorzystać. Formę keksową wyłożyć papierem do pieczenia i przełożyć do niej ciasto na chleb, wyrównać powierzchnię, naciąć delikatnie nożem. Przykryć ściereczką i odstawić do wyrośnięcia w ciepłe miejsce. Chleb powinien podwoić swoją objętość. Może wyrastać nawet 5-6 godzin, wszystko zależy od zakwasu i użytych mąk. Piec 1 godzinę w temp. 200-220*C, po ok. 30-40 minutach dobrze przykryć wierzch folią aluminiową, aby się nie przypalił.



P.S. Szykuję post o samym zakwasie. Jak się go hoduje i, czym w ogóle jest. Mam nadzieję, że przekonam Was, że wyhodowanie zakwasu to nic trudnego i upieczecie swój własny chlebek :) 

druga paczka od SKWORCU

W środę przyszła do mnie druga już paczka od Skworcu.pl (o pierwszej paczce pisałam TUTAJ)
Kontakt z Panem Markiem jak zwykle bardzo sprawny i miły, a wysyłka jak zwykle błyskawiczna :) Wszystkie produkty dokładnie zapakowane, doszły w całości :) A co to było?
-kasza bulgur pszenna
-kawa orzechowa rozpuszczalna
-dulce de leche chimbote
-kwiaty lawendy
-yerba mate miodowo-karmelowa
-agar
Spodziewajcie się przepisów z wykorzystaniem tych produktów już niedługo :)