W kolejnym poście pierwszy przepis z wykorzystaniem tahini!
TAHINI (MASŁO SEZAMOWE)
przepis autorski // 1 średni słoik
~330g łuskanego sezamu
~łyżka oleju
~2 łyżki miodu o łagodnym smaku lub cukru
~1/2 łyżeczki soli morskiej
Sezam delikatnie (!!!) podprażyć, przełożyć do miksera/blendera i zmiksować na mąkę. Następnie dodać olej, miód lub cukier, sól i ponownie zmiksować. Miksować do momentu otrzymania masy jak na zdjęciach. Róbcie przerwy, aby nie przegrzać urządzenia. Smacznego!
Moje ostatni nowe uzależnienie! :D
OdpowiedzUsuńMikser też da radę ? Bo ja nie mam blendera :<
OdpowiedzUsuńA bardzo chętnie by taki słoiczek zrobiła :)
Tak :)
UsuńYummy :) nie jadłam tahini ani kupowanego ani domowego, ale wierzę na słowo, że to smak uzależniający. Chociaż jestem ciekawa czy pobija masło orzechowe? Dla mnie do tej pory nic by nie dało rady :D
OdpowiedzUsuńaaaa! uwielbiam tahini! szkoda, że przez nie zepsułam blender. I nie mogę zrobić następnego słoiczka ;(
OdpowiedzUsuńmuszę rozejrzeć się w sklepach ;)
Tahini to moje stosunkowo młode odkrycie i jestem w nim nieziemsko zakochana :D
OdpowiedzUsuńPychota :)
OdpowiedzUsuńhej,
OdpowiedzUsuńjakiej firmy uzywalas sezamu? Jakis z uprawy bio?
Użyłam takiego: http://img.kielki.net/tmp/c/4/1/c/sezam-luskany-bio-250g-bio-planet-794e.600x600.jpg
UsuńCześć, planuję wykorzystać przepis, tylko chciałam zapytać, czy z tahiną jest jak z domowym masłem orzechowym? Moje po kilku dniach dało się już tylko kroić/wyskrobywać ze słoika. Czy tahina również tężeje w takim tempie?
OdpowiedzUsuńNie, za każdym razem gdy robię tahini pozostaje ona w takiej samej konsystencji przez cały czas gdy stoi sobie w szafce ;) Jedynie oddziela się warstwa tłuszczu, ale to naturalne i wystarczy zamieszać. Btw, z masłem orzechowym jest u mnie tak samo, nie wiem dlaczego Twoje gęstnieje. Trzymasz je w lodówce?
UsuńTak, zrobiłam ją i włożyłam do lodówki. Jest teraz trochę bardziej plastyczna od chałwy i niesamowicie pyszna, chyba rzucę ją do sernika. Następnym razem wypróbuję, czy w szafce lepiej znosi swoją samotność i nie tężeje z tęsknoty :)
UsuńDziękuję pięknie
Polecam trzymać w szafce, konsystencja jest 100x lepsza (bardziej lejąca), a tahini czy inne masła z nasion/orzechów nie psują się szybko, u mnie stoją czasami po 3 miesiące i jest OK :)
Usuńjoolianka pisze...
OdpowiedzUsuńRobiłam kiedyś z niełuskanego sezamu, nie tyle wyszło gorzkie, co nie miało gładkiej konsystencji. Ależ byłam zła ! Zamówiłam 500 gram ciemnego sezamu na allegro, piekniuniego, bio. Ta łuska jest naprawdę twarda, nie zmienia tego prażenie. Do dziś stoi w lodówce, nie mam serca jej wyrzucić. Od tamtej pory regularnie kupowałam tahinę w Berlinie u Turka. Ale wróciłam do Polski jakoś pół roku temu, z zapasem tahiny, który dziś się skończył. Jak przeleciałam aukcje allegro, to mi się włosy zjeżyły na ceny. Poszłam zatem do sklepu, kupiłam 800 gram :D łuskanego tym razem sezamu, uprażyłam w piekarniku ( 140 stopni ) mieszając średnio co dwie minuty do lekkiego zezłocenia. Wrzuciłam do robota kuchennego, mix na full. Żadnych olei i innych płynów. Samo ziarno i sól. Zmiksowało się na płyn, aż chlupało :)) Pretarłam ją jeszcze przez drobniusuienieczkie sito, żeby uzyskać naprawdę gładką konsystencję i mam ! Ogromny słój swojej, boskiej tahinki :)))
Uwielbiam masło sezamowe ale jestem leniwa i zwykle kupuję masło sezamowe primavika :)
OdpowiedzUsuń