Jeszcze chwilka na temat samego dżemu - jest oczywiście przepyszny, jak to domowy. Nie dałam do niego dużo cukru, wręcz baardzo mało, jak na taką ilość owoców i dla mnie jest idealny! W końcu nie za słodki. Wyczuwa się w nim przyjemną kwaskowatość malin, a ich pestki fajnie chrupią pod zębami. Dżem można przetrzeć przez sito, jeśli nie chcecie pestek, ale dużo z tym roboty, a w pestkach mamy mnóstwo błonnika :)
przepis autorski // ok. 10 słoików różnej wielkości
~2kg malin
~730g brzoskwiń
~350-400g cukru (w tym 3 łyżki cukru z wanilią)
~łyżka gumy guar
Maliny i brzoskwinie umyć. Brzoskwinie obrać i pokroić drobno. Owoce wrzucić i garnka i gotować na małym ogniu dopóki się nie rozpadną. Cukier wymieszać z gumą guar (zagęści dżem) i stopniowo, ciągle mieszając dodawać do dżemu. Gotować jeszcze ok. 5 minut. Przełożyć dżem do gorących, wyparzonych słoików i zakręcić wyparzonymi zakrętkami. Odwrócić słoiki do góry dnem i pozostawić do całkowitego ostudzenia. Smacznego! :)
Oddawaj chociaż jeden taki słoiczek! *.*
OdpowiedzUsuńdomowe najlepsze ;)
OdpowiedzUsuńidealny na zimę!
OdpowiedzUsuńAle super domowy :)
OdpowiedzUsuńCoś czuję , że neidługo moja babcia będzie miała konkurencję w robieniu dżemów i powideł ;)
OdpowiedzUsuń