P.S. Dostałam od cioci (a raczej mama dostała i mi przekazała :)) przepis na jej powidła. Ponoć są pyszne! W tym tygodniu na pewno je zrobię i oczywiście podzielę się przepisem :) Dodam jedynie, że są robione w nietypowy sposób :)
DŻEM (POWIDŁA) ZE ŚLIWEK WĘGIEREK
przepis autorski // 6 słoików
~2 1/2 kg śliwek węgierek (waga po wypestkowaniu)
~200g cukru trzcinowego
~150g cukru białego
Śliwki pokroić na kawałki, wrzucić do garnka i zagotować. Następnie wyłączyć palnik i ostudzić powidła. Po ostudzeniu (lub następnego dnia) zagotować ponownie, dodając cukier. Gotować do momentu aż owoce całkowicie się rozpadną i konsystencja dżemu będzie gęsta (jeśli nie wszystkie owoce rozpadną się na kawałki i będzie ich dużo można zmiksować część dżemu). Powidła nakładać do wcześniej wyparzonych słoiczków (zakrętki również wyparzyć), zapasteryzować (w garnku lub piekarniku), odwrócić do góry dnem i pozostawić do całkowitego ostudzenia, można przykryć ściereczką. Smacznego!
ale on musi byc pyszny <3
OdpowiedzUsuńnie wątpie, ze domowe powidła są pyszne! do tego serniczka będą idealnie *-*
OdpowiedzUsuńja wczoraj zrobiłam domowe, pyszne powidła śliwkowe- mniam! :)
OdpowiedzUsuńdawaj przepis to może i ja spróbuję tych 'Twoich ciocinych' :D
OdpowiedzUsuńTe wyglądają przepysznie, a sernik chyba sama pokuszę się zrobić na święta :)
wow! zabrałabym słoiczek, schowała się i zjadła;)
OdpowiedzUsuńWeź przestań bo poproszę słoiczek:)Monika Szlązak
OdpowiedzUsuńWidać, że już nieźle wprawiłaś się w robieniu powideł. Ja nie mam do niech aż takiego zapału ;p
OdpowiedzUsuń