wtorek, 30 września 2014

dżem malinowy z brzoskwiniami


Gdy życie daje Ci 7kg malin...zrób z nich dżem! :) Tak, tyle właśnie malin otrzymałam, może nie od "życia", ale od taty, który z kolei otrzymał je od kogośtam innego. Maliny pochodziły z ekologicznej uprawy, nie były nawożone etc. co jest ich plusem, ale miały też minus - były malutkie i delikatne, a tato wioząc je do domu jeździł chyba po samych dołach przez co maliny nieco się "rozciapały". Te które nadały się do mrożenia zamroziłam, a z reszty zrobiłam przetwory. Ten dżem jest jednym z nich. Dodałam do niego też brzoskwinie, które jeszcze nie zostały wykorzystane, a ich czas mijał. Takie uroki bycia obdarowywanym ze wszystkich stron :))

Jeszcze chwilka na temat samego dżemu - jest oczywiście przepyszny, jak to domowy. Nie dałam do niego dużo cukru, wręcz baardzo mało, jak na taką ilość owoców i dla mnie jest idealny! W końcu nie za słodki. Wyczuwa się w nim przyjemną kwaskowatość malin, a ich pestki fajnie chrupią pod zębami. Dżem można przetrzeć przez sito, jeśli nie chcecie pestek, ale dużo z tym roboty, a w pestkach mamy mnóstwo błonnika :)



DŻEM MALINOWO-BRZOSKWINIOWY
przepis autorski // ok. 10 słoików różnej wielkości

~2kg malin
~730g brzoskwiń
~350-400g cukru (w tym 3 łyżki cukru z wanilią)
~łyżka gumy guar

Maliny i brzoskwinie umyć. Brzoskwinie obrać i pokroić drobno. Owoce wrzucić i garnka i gotować na małym ogniu dopóki się nie rozpadną. Cukier wymieszać z gumą guar (zagęści dżem) i stopniowo, ciągle mieszając dodawać do dżemu. Gotować jeszcze ok. 5 minut. Przełożyć dżem do gorących, wyparzonych słoików i zakręcić wyparzonymi zakrętkami. Odwrócić słoiki do góry dnem i pozostawić do całkowitego ostudzenia. Smacznego! :)

niedziela, 28 września 2014

czekoladowa niedziela #5 - dyniowe brownie


Dzisiaj będzie nie tylko czekoladowo, ale i sezonowo ;) W końcu trzeba wykorzystywać to, co dają nam poszczególne pory roku. Od tygodnia mamy już jesień, więc czas na coś typowo jesiennego. Do dzisiejszego przepisu postanowiłam dodać dynię. I co się okazało? Że dynia i czekolada to świetne połączenie!



Ciasto jest jak na brownie przystało wilgotne i ciężkie, jednak niemalże rozpuszcza się w ustach i jest mięciutkie. Dynia nie jest w nim bardzo wyczuwalna, aczkolwiek nadaje brownie ciekawego aromatu.





BROWNIE DYNIOWE
przepis autorski // użyłam blachy o wym. 20x25cm, ale polecam mniejszą

~100g gorzkiej czekolady
~120g masła
~100g mąki pszennej
~30g kakao
~3 średnie jajka
~180g cukru
~300g puree z dyni
~1/2 łyżeczki proszku do pieczenia
~łyżeczka naturalnego ekstraktu z wanilii
~spora szczypta soli

Czekoladę i masło rozpuszczamy i pozostawiamy do lekkiego ostygnięcia. Mąkę mieszamy z kakao i proszkiem do pieczenia. Ubijamy jajka z cukrem, solą i ekstraktem do momentu uzyskania jasnej, puszystej masy. Partiami dodajemy puree z dyni oraz rozpuszczoną czekoladę miksując na najmniejszych obrotach. Następnie przesiewamy mąkę z proszkiem do pieczenia i kakao, miksujemy krótko, do połączenia składników (ciasto powinno być dość gęste). Formę, w której będziemy piec brownie wykładamy papierem do pieczenia lub smarujemy masłem i przelewamy do niej masę. Pieczemy ciasto ok. 25-35 minut w 180*C (po 25 minutach najlepiej wbić w nie patyczek i sprawdzić czy jest gotowe, jeśli będzie bardzo oblepiony ciastem i mokry należy je jeszcze dopiec). Smacznego! :)



Przepis dodaję do akcji:
Dynia na słodko i słono

środa, 24 września 2014

brzoskwinie w korzennym syropie z..whiskey


Tego nie miałam w planach. Ale kiedy dostałam 5kg brzoskwiń coś z nimi zrobić trzeba było. Szczerze mówiąc nie miałam ochoty na dżem. Chciałam zrobić "coś innego". A wtedy na myśl przyszły mi brzoskwinie w syropie. Kolejny problem - to jest "za zwykłe"... Zaraz, zaraz, gdyby tak dodać cynamon, goździki, anyż, hmmm, to może być dobre! O, a tam z tyłu szafki stoi whiskey, której nikt nie pije - to będzie fajne połączenie! I tak mniej więcej powstały te brzoskwinie. Czyli zupełnie spontanicznie. Ale wiecie co Wam powiem? Czasami te spontaniczne, improwizowane przepisy wychodzą najlepsze! :) Pomyślcie, jak będzie smakować sernik z tymi brzoskwiniami! Nie mogę się doczekać kiedy taki upiekę, hihi :)


BRZOSKWINIE W KORZENNYM SYROPIE Z WHISKEY
przepis autorski // 4-5 słoików

~ok. 1,5kg brzoskwiń
~850ml wody
~150ml whiskey
~200g białego cukru
~150g cukru trzcinowego
~płaska łyżka cynamonu
~kilka lasek cynamonu
~kilka ziaren kardamonu
~gwiazdki anyżu
~goździki (nie mielone)
~laska wanilii

Brzoskwinie obrać i pokroić - większe na ćwiartki, mniejsze na połówki, mniej więcej tak, aby wszystkie kawałki były równe. W garnku wymieszać cukry i dodać przyprawy (z wanilii wyskrobać ziarenka - ale laskę też można wrzucić!), następnie wlać wodę i whiskey, wymieszać i zagotować. Gotować ok. 10 minut, lub do czasu aż syrop nieco zgęstnieje. Do gotującego się syropu wrzucić owoce i gotować ok. 5-10 minut w zależności od miękkości owoców. Do wyparzonych słoików wkładać kawałki brzoskwiń i zalewać syropem, zakręcać również wyparzonymi zakrętami, odwrócić do góry dnem i pozostawić do ostudzenia, lub po zakręceniu zapasteryzować słoiki w piekarniku (bezpieczniejsza opcja). Smacznego! :)


niedziela, 21 września 2014

czekoladowa niedziela #4 - jaglane brownie w wersji light


To już miesiąc od kiedy prowadzę akcję "Czekoladowa Niedziela". Cieszę się, że Wam się podoba! :)
Czekoladowe ciasta zazwyczaj wszystkim dbającym o linię wydają się być złem wcielonym. Jednak nie koniecznie zawsze musi tak być. I dzisiaj Wam to udowodnię :) Ciasto bez mąki, z kaszy, czekoladowe bez czekolady i nie zawierające w sobie kostki masła. Nie brzmi jak brownie, prawda? Ale za to tak smakuje! No dooobra, może trochę inaczej, ale nie gorzej! Ma na pewno inną konsystencję. Jest bardzo sycące, jeden średni kawałek na prawdę zaspokoi i małego głoda i ochotę na słodkie :) Jako dodatek do jaglanego brownie wybrałam brzoskiwnie*, ale możecie użyć innych ulubionych owoców lub posypać je orzechami/wiórkami kokosowymi/suszonymi owocami.


*dostałam od cioci maaasę brzoskwiń. A tato wczoraj przywiózł jeszcze więcej malin. Tak więc to nie koniec przetworów w tym roku :) Przepisy już niedługo :)




BROWNIE Z KASZY JAGLANEJ Z BRZOSKWINIAMI
inspiracja - Moje Wypieki // foremka 18x18cm lub nieco większa (np.16x26cm lub 20x20cm)

~100g (1/2 szklanki) kaszy jaglanej
~szklanka wody/mleka do gotowania kaszy
~szczypta soli
~3 jajka
~50ml (5-6 łyżek) oleju rzepakowego
~1/2 szklanki jogurtu naturalnego (w oryginale śmietana kremówka)
~1/2 szklanki fruktozy (lub szklanka cukru/ksylitolu)
~1/2 szklanki kakao
~łyżeczka proszku do pieczenia (jeśli ciasto ma być bezglutenowe musicie użyć bezglutenowego proszku do pieczenia!)
~200-250g brzoskwiń

Zagotować wodę, dodać sól i kaszę, gotować do momentu aż kasza nie wchłonie całej wody (ok. 15-20 minut). Ostudzić. Zmiksować blenderem/mikserem na gładką masę (żeby było łatwiej można dodać jogurt, wymieszać z kaszą i dopiero wtedy zmiksować). Dodać wszystkie pozostałe składniki (oprócz brzoskwiń) i wymieszać. Formę wyłożyć papierem do pieczenia i przełożyć do niej masę. Brzoskwinie pokroić w ćwiartki i ułożyć na cieście skórkami do dołu.


Piec w temp. 180*C przez 50-60 minut (jeśli wierzch będzie się zbytnio przypiekał można przykryć go folią aluminiową). Po wyłączeniu piekarnika lekko uchylić drzwiczki i zostawić w nim ciasto jeszcze na ok. 10 minut. Papier do pieczenia zdjąć dopiero po ostudzeniu. Smacznego! :)


Wartość odżywcza porcji (1/8 ciasta):

czwartek, 18 września 2014

drożdżowe ciasteczka z jagodami goji


Kolejny przepis przygotowany w ramach współpracy z ViVio. Poprzednio pokazywałam superfood w wersji śniadaniowego puddingu chia, dzisiaj coś typowo deserowego. Ciasteczka! Z jagodami goji, które również należą do grona superfoods. Poza tym nie są to "zwykłe" ciasteczka, bo zawierają drożdże. Dzięki nim są puszyste i miękkie w środku, a na zewnątrz mają pyszną chrupiącą skórkę. Smakują trochę jak coś z pogranicza mini-bułeczek i ciastek :)



Wiecie dlaczego warto jeść jagody goji? Nie tylko dlatego, ze są smaczne... ;)
Jagody goji to nazwa handlowa owoców kolcowoju chińskiego oraz kolcowoju pospolitego.
Tradycyjnie przypisuje się jagodom goji następujące korzyści zdrowotne:
~spowolnienie procesów starzenia
~wygładzanie cery
~wzrost siły i wigoru
~wzmocnienie odporności organizmu
~poprawa pamięci i koncentracji
~ochrona przed nowotworami
~poprawa wzroku
~działanie antystresowe


„Badania wykazały, że polisacharydy (zawarte w omawianych jagodach) mają potencjał, aby stanowić naturalny środek chroniący przed rakiem.” 

Co takiego mają w sobie jagody goji?
~Wapń: niezbędny składnik do budowy kości i zębów. Jego zawartość w jagodach goji wynosi 102mg/100g. Pokrywa to 10% dziennego zapotrzebowania.
~Potas: składnik elektrolitów i kofaktor enzymatyczny. Zawartość w 100 gramach to aż 1132mg. Pokrywa to zapotrzebowanie w 24%.
~Żelazo: składnik hemoglobiny, bierze udział w transporcie tlenu. Często spotykane są niedobory u osób unikających mięsa i wegetarian. Tych drugich być może zaskoczy fakt, że goji zawierają przeciętnie dwa razy więcej przyswajalnego żelaza niż soja.
~Cynk: niezbędny do budowy białek, łańcuchów DNA. Jego zawartość w naszych ulubionych jagodach to 2mg/100g, czyli dwukrotnie więcej niż w soji.
~Selen: niezbędny do funkcjonowania układów: enzymatycznego i odpornościowego. Jest bardzo silnym przeciwutleniaczem, którego moc zwiększa dodatkowo obecność witaminy E. 
~Ryboflawina: niezbędna do prawidłowego działania układu nerwowego i błon śluzowych wszystkich narządów. Niedobory powodują pogorszenie wzroku, problemy z koncentracją i snem.
~Witamina C: 20mg/100g. Przeciwutleniacz, chroni przed wolnymi rodnikami i  podnosi ogólną odporność organizmu.
A także wiele innych! Teraz już jasne, czemu wszyscy je tak chwalą i znajdują się w zaszczytnej grupie superfoods :) Mogłabym się rozpisać jeszcze bardziej, ale więcej informacji na temat goji ViVio na stronie www. Zapraszam!



DROŻDŻOWE CIASTKA Z JAGODAMI GOJI
przepis autorski // ok. 15 ciastek

~155g mąki pszennej + ew. do podsypania
~60g miękkiego masła
~1/2 szklanki cukru trzcinowego (ciastka są mało słodkie przy tej ilości, można dać więcej jeśli wolicie słodsze)
~jajko
~15g świeżych drożdży
~40ml mleka (u mnie ryżowe)

Mleko podgrzewamy do "letniej" temperatury. Drożdże kruszymy, mieszamy z łyżeczką cukru i mąki, zalewamy mlekiem i mieszamy do rozpuszczenia. Posypujemy delikatnie mąką i odstawiamy na ok. 15-20 minut. Jagody goji zalewamy na chwilę bardzo ciepłą (lecz nie wrzącą) wodą, na ok. 2-3 minuty, odlewamy wodę. Następnie do zaczynu dodajemy resztę składników, mieszamy łyżką do połączenia, a następnie wykładamy ciasto na stolnicę i wyrabiamy ręką aż będzie gładkie. Formujemy kulę, wkładamy ją miski i pozostawiamy na ok. 1h. Po upływie tego czasu rozwałkowujemy ciasto i wycinamy szklaną ciastka, które układamy na blasze wyłożonej papierem do pieczenia. Wkładamy blaszkę z ciastka do piekarnika i pieczemy ciastka ok. 20-25 minut w 180*C (na złoty kolor). Smacznego! :)

Wartość odżywcza jednego ciastka:

Przepis dodaję do akcji:

Szkolne śniadania   Jagody goji - jedz to co najlepsze

niedziela, 14 września 2014

czekoladowa niedziela #3 - kakaowy krem z awokado (vegan)


Krem ten znam od długiego czasu. Nie wiem dlaczego dopiero teraz pomyślałam o tym, żeby dodać na niego przepis... Pamiętam, że moje pierwsze zetknięcie z awokado nie było zbyt smaczne, no ale - spróbowałam surowy, jeszcze nie do końca dojrzały owoc, więc nic dobrego wydarzyć się nie mogło. Jednak dalej czytałam jak inni je wychwalają i zrobiłam drugie podejście - chyba właśnie w tym kremie. Wtedy definitywnie przeprosiłam się z awokado i gdy tylko gdzieś jest w przystępnej cenie od razu ląduje w koszyku :) Krem polecam wszystkim, którzy tak jak ja wcześniej zrazili się do awokado, nigdy go nie jedli i nie wiedzą jak zacząć swoją przygodę z tym owocem oraz do wszystkich, którzy chcą przemycić w smaczny sposób zdrowe tłuszcze do swojej diety. Na pewno wiecie, że awokado jest bardzo zdrowym (i notabene nie typowym) owocem więc nie będę się tu rozpisywać na ten temat :) Dodam jeszcze tylko, że krem idealnie pasuje do kanapek, owsianki/kaszy jaglanej na słodko, naleśników, placków, gofrów itp. itd.... :)




KREM KAKAOWY Z AWOKADO 
przepis autorski // 1 mały słoiczek (ok. 300g)


~duże dojrzałe awokado (po obraniu 210g)
~20g naturalnego kakao
~łyżka soku z cytryny
~1/4 szklanki fruktozy (lub 1/2 szklanki cukru)
~1/2 łyżeczki mielonej wanilii

Awokado obieramy i miksujemy na gładką masę bez grudek. Dodajemy pozostałe składniki i mieszamy za pomocą łyżki. Przekładamy do słoiczka. Przechowujemy w lodówce max. tydzień. Smacznego! :)


czwartek, 11 września 2014

najzdrowsze i najszybsze śniadanie na świecie! chia pudding!


Jedliście kiedyś nasiona chia? Jeśli interesujecie się zdrowym odżywianiem na pewno o nich słyszeliście.


Dzisiaj prezentuję przepis z ich wykorzystaniem. Może być to pożywne śniadanie, lub zdrowy deser. Ale dlaczego najszybciej i najzdrowiej?
Najszybsze - bo wystarczy wieczorem zalać nasiona chia mlekiem, a rano jedynie przełożyć je do innego naczynia (albo i nie :)), zrobić mus malinowy i posiekać migdały.
Najzdrowsze - bo nasiona chia, mimo, że są maluteńkie, kryją w sobie maksimum zdrowia! Znacie 5 powodów, dla których warto jeść chia?
1. Nasiona chia zawierają duże ilości nienasyconych kwasów tłuszczowych Omega 3. (Ich stężenie wynosi ok. 60%).
2. Nasiona chia są źródłem żelaza, magnezu, fosforu i cynku. Zawierają witaminę E i witaminy z grupy B.
3. Działanie nasion chia polega m.in. na spowolnieniu wchłaniania cukrów i regulacji ich poziomu we krwi. Dlatego są one dobre dla diabetyków.
4. Nasiona chia wchłaniają i zatrzymują wodę w organizmie. Prowadzi to, jak w przypadku spożywania siemienia lnianego, do zapewnienia uczucia sytości.
5. Regularne spożywanie nasion chia usprawnia funkcjonowanie układu nerwowego i korzystnie wpływa na strukturę kości i mięśni.

informacje ze strony nasionachia.pl



Ostatnio nawiązałam współpracę z firmą ViVio oferującą sprzedaż jagód goji oraz nasion chia. O nasionach chia co nie co już wiecie, więc teraz czas na przepis :) Zapraszam niżej po przepis, a jeśli sami chcielibyście wypróbować nasiona chia ViVio zapraszam do ich sklepu internetowego. Są w bardzo przystępnej cenie! :)



PUDDING Z NASION CHIA NA MLEKU RYŻOWYM Z MALINAMI I MIGDAŁAMI (RAW VEGAN)
przepis autorski // 1 duża lub 2 mniejsze porcje

~szklanka mleka roślinnego (u mnie ryżowe)
~opcjonalnie do posłodzenia syrop klonowy
~150g malin
~15g migdałów

Nasiona chia zalewamy mlekiem i mieszamy, odstawiamy na noc do lodówki. Rano maliny blendujemy na mus i siekamy migdały. Do naczynia w którym będziemy podawać pudding nakładamy część nasion, następnie mus malinowy i migdały, pozostałe nasiona chia, mus i migdały. Smacznego! :)



niedziela, 7 września 2014

czekoladowa niedziela #2 - czekoladowe prostokąty


Witam w kolejnej odsłonie CZEKOLADOWEJ NIEDZIELI! Po pierwsze - bardzo się cieszę, że wszyscy tak entuzjastycznie przyjęli tę propozycję oraz, że podobał Wam się filmik! Dzisiaj mam kolejny, tak samo jak tydzień temu znajduje się na końcu wpisu, zapraszam do obejrzenia :)


A co przygotowałam na dzisiaj? Dzisiaj mam dla Was wypiek, który przypomina ciasteczka, ale czy na pewno nimi jest - nie wiem. Aczkolwiek, przyjmijmy że są to ciasteczka! :) Mają przepyszną, chrupiąca skórkę, a w środku są mięciutkie :)


CZEKOLADOWE PROSTOKĄTY
przepis z książki "Czekolada" // ok. 10-15 ciastek

~100g miękkiego masła
~80g cukru
~jajko (+ jeszcze jedno do posmarowania)
~130g mąki pszennej
~15g kakao naturalnego
~płaska łyżeczka proszku do pieczenia
~do posypania cukier perlisty (ja użyłam posypki waniliowej)

Sypkie składniki przesiewamy do miski. Masło ucieramy z cukrem, wciąż ucierając dodajemy jajko. Do masy maślanej powoli, stopniowo dodajemy sypkie składniki. Ciasto trzymamy w temp. pokojowej przez ok. 10-15 minut. Następnie z masy formujemy wałek (na blasze wyłożonej papierem do pieczenia). Smarujemy go roztrzepanym jajkiem i posypujemy cukrem. Wkładamy do piekarnika i pieczemy ok. 35-40 minut (do suchego patyczka). Jeszcze ciepły (lecz nie gorący, coby się nie poparzyć :)) kroimy w równe prostokątne ciasteczka. Smacznego! :)



środa, 3 września 2014

dietetyczne ciasto cukiniowe z borówkami - bez tłuszczu


To już chyba definitywnie ostatnie dni lata, mimo, że do jesieni pozostało prawie 20 dni... Każda pora roku ma w sobie coś pięknego. I smacznego :) Latem są to oczywiście owoce i niektóre warzywa. Staram się wykorzystać je do ostatniej sztuki. Tak oto powstało to ciasto. Cukinia i borówki - komuś wydaje się dziwne łączyć te dwa składniki? Jeśli tak, tym bardziej musisz upiec to ciasto :) Cukinia jest w nim niewyczuwalna, a nadaje wypiekowi wilgotności, nie ma co się bać! A co jeśli powiem, że ciasto jest w połowie z mąki razowej i nie zawiera tłuszczu? No już, już, leć do kuchni! :)



BEZTŁUSZCZOWE CIASTO Z CUKINIĄ I BORÓWKAMI
przepis autorski // tortownica 20-22cm

~3 jajka
~100g mąki pszennej
~100g mąki pszennej razowej
~90g fruktozy/180g cukru lub ksylitolu/słodzik/stewia
~500g cukinii, startej na średnich oczkach i odsączonej (po odsączeniu wyszło mi ok. 360g)
~1/2 łyżeczki sody
~1/2 łyżeczki proszku do pieczenia
~szczypta soli
~borówki - ok. 150g

Startą i odsączoną cukinię łączymy z żółtkami, mąkami, sodą, proszkiem do pieczenia, solą, fruktozą/cukrem/ksylitolem/słodzikiem/stewią. Białka ubijamy na sztywną pianę i dodajemy do wcześniej wymieszanych składników, jeśli masa będzie za gęsta można dodać mleko/jogurt w małej ilości. Dodajemy borówki i delikatnie mieszamy. Przekładamy ciasto do tortownicy wyłożonej papierem do pieczenia. Wkładamy całość do piekarnika i pieczemy ok. 50 minut (do "suchego patyczka") w 190*C. Smacznego! :)



Wartość odżywcza porcji (1/8 ciasta, z użyciem fruktozy jako środka słodzącego):